AR15, znany również jako M16 albo M4, to broń, która obrosła legendą podobną do radzieckich konstrukcji Michaiła Kałasznikowa. Podobnie jak jego odpowiednik zza Żelaznej Kurtyny, amerykański karabinek stał się bohaterem setek relacji fotograficznych i filmowych. Charakterystyczna broń zapisała się również w popkulturze. Trudno wyobrazić sobie setki tytułów filmów akcji oraz gier video bez AR15.

1. „Me little Armalite”: początki AR15
2. Anatomia karabinków AR15
3. Broń rodziny AR15 w popkulturze
4. Karabinki AR15 w grach komputerowych
5. Jak się naprawdę strzela z AR15?

Karabinki AR15

„Me little Armalite”: początki AR15

AR15 to nazwa konkretnego modelu broni, który dał początek wielu generacjom karabinków, których konstrukcja bazuje na sławnym pierwowzorze. Wszystko natomiast zaczęło się od projektu amerykańskiego konstruktora, Eugene Stonera. Inżynier stworzył broń kalibru 7,62 mm, który miał zastąpić przestarzałe karabiny M14. Następnie AR10, gdyż o nim mowa, posłużył do stworzenia lżejszego karabinka zasilanego nabojem pośrednim kalibru 5,56 mm. Prace były prowadzone w zakładach Fairchild Armalite, dlatego też nowa konstrukcja została nazwana AR15.

Co zabawne, dla wielu potoczna nazwa „Armalite rifle” (czyli karabinek Armalite, w skrócie: AR) stała się synonimem amerykańskiej broni (tak jak dla wielu Polaków potoczną nazwą stacji benzynowych jest skrót CPN, oznaczający monopolistę w dziedzinie dystrybucji paliw ery PRL).

Karabinki Armalite doczekały się szeregu odniesień popkulturowych. Jednym z mniej chlubnych, lecz znanych, było umiłowanie bojowników Irlandzkiej Armii Republikańskiej. IRA tak polubiła tą poręczną broń (której duża siła ognia, przy małych rozmiarach, bardzo ułatwiała przeprowadzanie zamachów terrorystycznych), że aż stworzyła rewolucyjną pieśń zatytułowaną „Me little Armalite”.

Colt M-16

W 1959 prawa do projektu kupiło przedsiębiorstwo Colt Manufacturing Company, który po wprowadzeniu modyfikacji zaczął sprzedawać tę broń Siłom Zbrojnym USA pod nazwą M16. Już w 1963 roku broń trafiła na rynek cywilny pod marką AR15. Od wersji wojskowej różniła się przede wszystkim pozbawieniem możliwości strzelania seriami (prowadzenia ognia w trybie samoczynnym). Oznaczało to, że pojedyncze ściągnięcie spustu wyzwalało tylko jeden wystrzał. Samopowtarzalne, cywilne AR15 pomimo prawie identycznego wyglądu różnią się budową podstawowych mechanizmów.

Gdy w 1977 wygasło większość patentów zakłady na całym świecie zaczęły produkcję klonów karabinków Armalite/Colta oczywiście tak nazywając swoje modele, aby nie narazić się na sprawę o naruszenie praw do znaku handlowego.

Anatomia karabinków AR15

Najważniejszym wyróżnikiem amerykańskiej broni jest modułowość. Na rynku jest dostępna nieprzebrana liczba akcesoriów pozwalających modyfikować praktycznie każdy element „czarnego karabinka”. Podstawowe elementy, które zresztą bardzo łatwo wymontować to kolba, komora zamkowa wraz z lufą i rurką gazową, komora spustowa, zespół suwadła oraz łoże.

Aby rozłożyć broń nie potrzeba żadnych specjalistycznych narzędzi. Te najbardziej wyszukane to kombinerki, wybijak i śrubokręt. Do tego będą one potrzebne jedynie do bardziej szczegółowej ingerencji, czyli wyjęcia modułu spustowego lub demontażu łoża. Do czyszczenia broń można rozłożyć praktycznie gołymi rękami.

Mając w swoich rękach karabinek, który można składać jak z klocków LEGO szczęśliwy posiadacz natychmiast zaczyna myśleć o tuningu. To praktycznie odruch bezwarunkowy. Niezależnie od tego czy jest to prawdziwa broń czy też replika – ASG ma fajnie wyglądać i spełniać oczekiwania właściciela.

komora spustowa M-16

Możliwości jest wiele. Można zrobić ociekające włóknem węglowym cudo do strzelania sportowego lub muskularną replikę karabinków komandosów Seal Team 6. Jedyne co nas ogranicza to wyobraźnia. Swego czasu jednym z popularnych trendów był „Hello Kitty rifle” czyli malowanie ARów na różowo-biało i nanoszenie motywów z dziecięcej kreskówki...

Jednak w większości przypadków użytkownicy są znacznie bardziej konserwatywni. Najczęściej poprawiany jest mechanizm spustowy oraz dodawane są

wszelkiej maści celowniki optyczne oraz akcesoria poprawiające ergonomię. Popularne jest również montowanie latarek taktycznych. Co ciekawe, zakres modyfikacji prawdziwej broni i replik bywa podobny, zwłaszcza jeśli chodzi o dodatkowe akcesoria.

Broń rodziny AR15 w popkulturze

Już od samego początku M16 (czyli Colt Model 602) wdarł się przebojem do przemysłu filmowego. Amerykańska broń regularnie gości zarówno na srebrnym ekranie jak i w produkcjach telewizyjnych na całym świecie. Zgodnie z dostępnymi informacjami z zakresu wiedzy powszechnie nieużytecznej pierwszą produkcją, w której zagościł „czarny karabinek” był hollywoodzki thriller „7 dni w maju” z 1964 roku. Od tej pory trudno sobie wyobrazić filmy wojenne lub sensacyjne bez kolejnych wcieleń AR15.

Nie sposób wymienić tu wszystkie produkcje, jednak warto wspomnieć o tych które najmocniej odcisnęły się w zbiorowej świadomości. Karabinki Colta oczywiście królują w większości dramatów traktujących o wojnie w Wietnamie. W ambitniejszych produkcjach są bardziej drugorzędnymi rekwizytami w rękach aktorów, którzy grają żołnierzy zmagających się z traumą wojny. Jednak w blockbusterach typu „Rambo” grają niemalże pierwszoplanowe role. Choć i tak Sylvestra Stallone zapamiętamy z karabinem maszynowym M60 w rękach…

HK-416F

AR nie brakuje również w filmach o Agencie 007. Tutaj przez lata zaprezentowano szerokie spektrum odmian. Wprawdzie tutaj częściej po amerykańskie karabinki sięgają bohaterowie drugoplanowi jednak seria poświęcona Jamesowi Bondowi jest warta odnotowania, zwłaszcza że główny bohater zostaje przypadkowo postrzelony z takiej broni (Olympic Arms K23B) w scenie otwierającej „Skyfall”.

Współczesne kino akcji właściwie już bez wszelkich klonów AR15 nie może się obejść. Począwszy od cyklu John Wick, który można uznać za namiętne marzenie broniowych fetyszystów, na solidnych serialach wojennych i szpiegowskich typu „the Unit” lub „Jack Ryan” skończywszy.

Karabinki AR15 w grach komputerowych

Gry video były zawsze wdzięczną platformą do prezentacji broni palnej. Nie dość, że można było wirtualnie zapoznać się ze sprzętem powstającym w tajnych laboratoriach wojskowych, to jeszcze można było wcielić się w rolę walczącego żołnierza. Dzisiejsze produkcje charakteryzuje bardzo dobra jakość odwzorowania detali. Zarówno samej broni jak i otoczenia. Dodatkowo intensywność doznań potęguje świetnej jakości dźwięk przestrzenny. Takie produkcje jak: „Call of Duty”, „ArmA”, „Hitman”, „Counterstrike” czy też „Battlefield” wręcz ociekają wszelakiej maści odmianami AR15.

AR15 z tłumikiem

Jednak gry video to specyficzny gatunek. Są one w znakomitej większości tworzone tak, aby zapewnić jak największą immersję gracza z wirtualnym światem. Prócz stosunkowo nielicznych symulatorów zachowanie realiów świata rzeczywistego ustępuje grywalności. Dlatego przemierzając ruiny Prypeci wraz z komandosami SAS w Call of Duty Modern Warfare nie poczujemy się jak prawdziwy strzelec jednak doświadczymy genialnego klimatu. Przechodziłem tę misję lata temu a jednak do dziś pamiętam jakie to było fajne doświadczenie.

Jak się naprawdę strzela z AR15?

Na koniec warto pokusić się o krótką konfrontację rzeczywistości z fikcją, którą serwują nam reżyserzy filmowi i deweloperzy gier. Czy amerykańskie karabinki są równie piekielnie skuteczne w prawdziwym życiu? Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić jedno. Broń palna rodziny AR15 jest bardzo celna i przy dynamicznym strzelaniu bardzo wiele wybacza. Konstrukcja karabinka w połączeniu z zastosowaniem amunicji pośredniej kalibru 5.56 mm powoduje, że przy strzale odrzut do tyłu i podrzut lufy praktycznie nie przeszkadza. Dodatkowo balistyka zastosowanej amunicji powoduje, że wystrzelona kula leci płaskim torem, Czyli na dystansach do 150 – 200m można celować jak w grach komputerowych. Czerwona kropka na celu i gotowe!

strzelanie

Bardzo łatwo szybko wymienić magazynek po wyczerpaniu się amunicji. Mechanizmy broni są tak zaprojektowane, aby zamek przy pustym magazynku zatrzymywał się w tylnym położeniu. Wtedy wystarczy go wyrzucić, a w gniazdo wcisnąć pełny. Potem tylko pozostaje naciśnięcie dźwigni zwalniacza i można strzelać dalej.

AR15 i jego klony podobnie jak radziecki kałasznikow doczekały się trwałego miejsca w historii wojskowości i w popkulturze. Co więcej amerykańskie karabinki są cały czas rozwijane a ich najnowsze wersje (nadal bazujące na projekcie Stonera) nadal trafiają na uzbrojenie topowych jednostek wojskowych i formacji policyjnych. To wszystko powoduje, że „czarny karabinek” zasługuje na miano kultowego!

Repliki karabinków są dostępne w sklepie combat.pl dlatego zapraszamy do zapoznania się z ofertą replik ASG!


AR15 w pigułce

Pierwszym konstruktorem była spółka Armalite - stąd skrót AR .

Karabinki AR15 upowszechnił Colt dostarczając wojskowe odmiany M-16 i M-4.

Obecnie karabinki AR15 konkurują z rosyjskimi AK o miano najpopularniejszych na świecie .



autor jakub link-lenczowski

Jakub Link-Lenczowski

Od dziecka fascynują go technologie wojskowe. Wytrwale śledzi trendy w przemyśle zbrojeniowym. Strzela i czasem nawet trafia. Zwykle w realu, bo to fajniejsze niż FPSy. Czas wolny dzieli pomiędzy dwie największe pasje: czytanie i słuchanie muzyki.


napisz do nas