Można mieć różne preferencje, kierować się sympatiami czy nawet estetyką, ale w kwestii oceny skuteczności najważniejsze są suche fakty. A faktem jest, że pistolety samopowtarzalne M1911 towarzyszyły żołnierzom jednej z największych armii świata przez ¾ stulecia. Owszem, US Army niechętnie zmienia uzbrojenie, ale jeśli broń przyboczna nie wzbudza zastrzeżeń przez taki szmat czasu, to najwyraźniej jest po prostu dobra. Tak dobra, że produkowana w niemal niezmienionej formie do dziś.

Spis treści:
1. Charakterystyka pistoletu M1911
2. Krótka historia 1911-ki
 a. Poznajcie Johna Mosesa Browninga
 b. Pierwsze podejście
 c. Strzał w dziesią… jedenastkę
 d. 15 lat później
3. Konflikty zbrojne z udziałem Colta M1911
4. Nie tylko Colt, nie tylko 1911
 a. Legenda 2.0, czyli Browning Hi Power
 b. Współczesne losy 1911-ki
5. Anegdoty o pistolecie M1911
6. Pistolet M1911 w popkulturze
 a. Filmy
 b. Seriale
 c. Gry
 d. Ciekawostki
7. Koniec

pistolet colt m1911a1

Charakterystyka pistoletu M1911

Zanim zagłębimy się w meandry historii i odniesień, poświęćmy krótką chwilę na przedstawienie bohatera tej opowieści. Seria 1911 to rodzina pistoletów samopowtarzalnych działających za zasadzie krótkiego odrzutu i przekoszenia lufy. Tłumacząc to na zrozumiały język: pistolet strzela po każdym naciśnięciu spustu do wyczerpania amunicji w magazynku. Nie trzeba go przeładowywać ręcznie za każdym razem. Podczas wystrzału suwadło i lufa przesuwają się do tyłu, jednak lufa zamocowana jest na „zawiasie”, który przemieszcza ją odrobinę w dół. W efekcie nacięcia na jej górnej części oddzielają się od wypustek znajdujących się wewnątrz suwadła, dzięki czemu może ono kontynuować ruch do tyłu. Konsekwencją tego ruchu jest wyrzut łuski i odwiedzenie kurka. W drodze powrotnej następuje pobranie naboju z magazynka i wprowadzenie go do lufy, która następnie wraca wraz z suwadłem do pozycji wyjściowej.

Praktycznie cały pistolet Colt M1911 wykonany jest ze stali, jedyny wyjątek to okładziny rękojeści. Wynika z tego spora masa broni, ale w zamian odrzut jest mniej dotkliwy dla strzelca. Wymiary to 222x133 mm. Podstawowym typem amunicji jest nabój .45 ACP, który wystrzeliwuje pocisk o masie 15,2 grama z prędkością około 250-260 m/s. Skuteczny zasięg to około 50 metrów*. Stałe przyrządy celownicze skalibrowane są na 25 metrów, co ma sens, biorąc pod uwagę przeznaczenie takiej broni. Spust pistoletu działa w trybie Single Action, czyli odpowiada jedynie za zwolnienie kurka (bo napina go suwadło po wystrzale lub strzelec przed pierwszym strzałem). Colt M1911 wyposażony jest w chowany w rękojeści pudełkowy magazynek jednorzędowy na 7 nabojów.

Za bezpieczeństwo odpowiadają aż trzy blokady: ręczny przełącznik skrzydełkowy, bezpiecznik chwytowy na rękojeści (zapobiega oddaniu strzału z broni trzymanej w niewłaściwy sposób) oraz pośrednia pozycja kurka (ma za mały rozpęd, żeby odpalić ładunek inicjujący w spłonce naboju). Co ciekawe, przełącznika skrzydełkowego można użyć jedynie z kurkiem w pełni naciągniętym. To całkiem sprytne rozwiązanie, bo pozwala dużo szybciej przygotować broń do strzału w sytuacji awaryjnej. Na pistolecie znajdują się jeszcze dwa manipulatory. Jeden zwalnia blokadę magazynka, a drugi uwalnia suwadło, które automatycznie blokuje się w pozycji tylnej po wystrzeleniu ostatniego naboju.

* Pociski rzecz jasna lecą dalej, ale ich energia jest już mocno rozproszona, przez co tor lotu staje się niestabilny, spada tym samym celność i moc obalająca. Stąd mowa o zasięgu skutecznym.

Krótka historia 1911-ki

Skoro już ustaliliśmy czym są pistolety z serii M1911, pora prześledzić jak w ogóle doszło do powstania tej konstrukcji. Najlepiej zacząć od początku, tak więc…

Poznaj Johna Mosesa Browninga

john moses browning

John Moses Browning

23 stycznia 1855 roku w Ogden w amerykańskim stanie Utah przyszedł na świat John Browning, syn Jonathana Browninga i Elisabeth Clark. Ponieważ ród Browningów należał do społeczności mormonów, to i gromadka dzieci była liczna – John miał trzy matki (wtedy mormonizm dopuszczał poligamię) oraz 21 braci i sióstr. Z racji prześladowań mormonów, Jonathan trudnił się rusznikarstwem, aby uzbroić swoich ludzi w razie konieczności obrony. Już jako siedmiolatek John rozpoczął pracę w warsztacie rusznikarskim ojca, a 7 lat później zbudował swój pierwszy autorski karabin jednostrzałowy.

W wieku 24 lat przejął z braćmi interes ojca po jego śmierci i zarejestrował swój pierwszy patent. Warsztat uległ modernizacji poprzez wprowadzenie maszyn parowych, firmę przemianowano na Browning Gun Factory i trzeba przyznać, że popyt na giwery autorstwa Johna był spory. Wręcz za duży jak na możliwości niewielkiego przedsiębiorstwa, przez co interes nie nabierał odpowiedniego rozpędu.

Fortuna kołem się toczy

Karta odwróciła się, gdy w posiadanie karabinu Browninga wszedł pracownik firmy Winchester Repeating Arms Company (to ci od słynnych karabinów przeładowywanych ruchem kabłąka spustowego). Jego konstrukcja bardzo przypadła do gustu kierownictwu, toteż postanowili odkupić patent za „jedyne” 8000 dolarów. Uwzględniając inflację i siłę nabywczą pieniądza, na dzisiejsze to ponad 220 tysięcy zielonych, czyli nienajgorszy zastrzyk gotówki. Współpraca między przedsiębiorstwami trwała przez kolejne 19 lat, w którym to okresie większość patentów Browninga trafiała w ręce konstruktorów Winchestera. Zaowocowało to kilkoma udanymi modelami karabinów i strzelb.

W 1896 roku wyłączność na produkcję wszystkich pistoletów i karabinów maszynowych autorstwa Browninga na terenie USA wykupiło przedsiębiorstwo Colt’s Manufacturing Company, którego chyba przedstawiać nie trzeba. Porozumienie było efektem prac Browninga nad karabinem maszynowym Model 1895 „Potato Digger”. Uznaje się go za pierwszy działający automat wykorzystujący zasadę odprowadzania gazów prochowych, która jest używana we współczesnych konstrukcjach. W 1902 roku Browning zaprezentował Winchesterowi samopowtarzalną strzelbę A-5 (zwaną także Auto-5). Do zakupu patentu jednak nie doszło, ponieważ tym razem w ramach zapłaty John chciał otrzymywać procent od zysków ze sprzedaży swojego wynalazku, na co nie uzyskał zgody. W ten sposób współpraca zakończyła się.

Co ciekawe, Winchester użyczał Browningowi swoich prawników, aby pisali dla niego „kuloodporne”, czyli zabezpieczone przed kradzieżą i plagiatem, patenty. Zazwyczaj i tak odkupowano je na użytek firmy, ale nazwisko Browning już wtedy było znane i broń oparta na jego patentach sprzedawała się lepiej. Patent na strzelbę A-5 również spisano w taki sposób.

Jak nie drzwiami, to oknem

Gdy wizjonerski rusznikarz zaoferował produkcję swojej strzelby belgijskiej fabryce broni Fabrique Nationale de Herstal (z którą współpracował już wcześniej), ci chętnie przystali na jego propozycję. Zgodnie z przewidywaniami model A-5 zrobił furorę, a Browning szybko się wzbogacił. Winchester usiłował uszczknąć z tego sukcesu coś dla siebie, jednak okazało się, że prawnicy piszący patent wykonali bezbłędną robotę. Koniec końców konstruktorzy wymyślili własne rozwiązania inspirowane strzelbą produkcji FN, jednak były one nieco gorsze od oryginału.

W ramach ciekawostki wypada wspomnieć także o współpracy Browninga z jeszcze jednym kluczowym producentem broni. Mianowicie chodzi o Remingtona, który jeszcze przed FN był brany pod uwagę jako producent Auto-5. Niestety prezes firmy zmarł na atak serca, gdy John czekał ze strzelbą na prezentację. Pech albo przeznaczenie. Niemniej z fabryki Remingtona wyszedł kilka lat później bliźniak Auto-5 w postaci strzelby Model 11, sprzedawanej do amerykańskiej armii i na rynek cywilny.

Za sukcesem broni Johna Browninga stały nie tylko jego nowatorskie rozwiązania mechaniczne, ale także filozofia, którą się kierował. Uznawał, że jeśli coś może w broni nawalić, to zapewne prędzej czy później do tego dojdzie. Dlatego też projektując każdy model dążył do optymalnej wytrzymałości, po czym jeszcze ją zwiększał. I miał rację. W swoim życiu zarejestrował ponad 120 patentów, z których zdecydowana większość przyczyniła się do powstania modeli broni uznawanych jeśli nie za wybitne, to przynajmniej przyzwoite. Do dziś uznaje się go za jednego z największych geniuszy rusznikarstwa. Zmarł na zawał serca 26 listopada 1926 roku podczas wizyty w fabryce Fabrique Nationale w Liège. Warto zapamiętać ten rok, jeszcze będzie o nim mowa.

Pierwsze podejście

W latach 90. XIX wieku armia amerykańska korzystała z rewolwerów M1892 kalibru .38 Long Colt (czyli po naszemu 9 mm x 26R ) z mechanizmami spustowymi SA/DA*. Zawodne, słabe, skomplikowane – to wystarczające argumenty do narzekania, i tak też się stało. W międzyczasie w Europie zaczynały pojawiać się pistolety samopowtarzalne i Amerykanie powoli dojrzewali do decyzji, żeby przestać bawić się w kowbojów z rewolwerami. Browning rzecz jasna również strzygł uszami na wieść o tej nowince i w roku 1896 zarejestrował aż 4 patenty na różne mechanizmy pistoletowe. Wykorzystał jeden z nich (krótki odrzut lufy) do produkcji prototypu M1898, który podesłał do Departamentu Uzbrojenia Armii Stanów Zjednoczonych. Prototyp się spodobał, ale póki co postanowiono dalej męczyć temat rewolwerów.

Kroplą przepełniającą czarę była wojna amerykańsko-hiszpańska, podczas której potwierdziły się obiekcje co do stosowanej amunicji .38 Long Colt. Zawzięci, niejednokrotnie znieczuleni narkotykami partyzanci Moro potrafili przyjąć kilka pocisków, zanim padli. Na Filipiny szybko ściągnięto z amerykańskich garnizonów rewolwery M1873 kalibru .45 ze spustem SA* i rozpisano konkurs na nową broń dla jankeskich wojaków.

Zawodnicy na start

Na przełomie lat 1899-1900 ów konkurs się odbył, a udział w nim wzięły m.in. pistolety Mauser C96, Mannlicher M1894 oraz ulepszony Colt M1898. Ten ostatni generalnie pozamiatał konkurencję, pozostało jeszcze tylko przetestować jego trwałość. Tu pojawił się problem, ponieważ nową amunicję .38 ACP (Automatic Colt Pistol) dopiero zaczęto produkować i trzeba było poczekać, aż będzie jej wystarczająco dużo do przeprowadzenia testu. W I połowie 1900 roku z Colta oddano niemal bezawaryjne 4800 strzałów i stwierdzono, że spokojnie zniósłby jeszcze drugie tyle. Wszystkie usterki dotyczyły w zasadzie jednego elementu, którego poprawki nie stanowiły wielkiego problemu.

pistolet colt m1900

Colt M1900. Źródło: Wikipedia

Pistolet dotarł do etapu testowania przez żołnierzy z sugestią, że kaliber mógłby być większy. Browning był na to przygotowany, ponieważ opracował amunicję .41 ACP, niemniej testom poddana została wersja na pestki .38 ACP. Wyprodukowano 100 sztuk, giwerę nazwano Colt M1900 i rozdano testerom pod dowództwem majora Johna Taliaferro Thompsona. Ci zgłosili uwagi co do pistoletu, dotyczące m.in. wyważenia (długa, ciężka lufa), krótkiej rękojeści, braku napinania kurka spustem, irytującego bezpiecznika (służyła za niego szczerbinka, która po wciśnięciu w dół blokowała iglicę) czy frezów z przodu zamiast z tyłu suwadła. Ustalono także, że docelowy kaliber powinien być nie mniejszy niż .45 cala. Mimo to dowództwo pod koniec 1900 roku zamówiło kolejnych 200 sztuk.

Ewolucja rozpoczęta

W 1902 roku powstał Colt M1902 w dwóch wersjach: cywilnej Sporting oraz przeznaczonej dla armii Military. Ten pierwszy od M1900 odróżniał się stałą szczerbinką (czyli brakiem bezpiecznika) i bardziej agresywnym frezowaniem na suwadle. W wersji Military przedłużono dodatkowo chwyt, dzięki czemu w magazynku mogło zmieścić się 8 nabojów. Frezowanie trafiło na tył suwadła, dodano także jego blokadę aktywowaną automatycznie po wystrzeleniu ostatniego naboju. Ponadto dorzucono na dole rękojeści przelotkę na pasek, aby zmniejszyć ryzyko zgubienia pistoletu przez żołnierza. Poprawiono babole, które ujawniły się podczas testów wytrzymałościowych i M1902 oddał 6000 strzałów (z chłodzeniem co 100 i smarowaniem co 1000) bezawaryjnie. Niestety mundurowi nie byli pewni, czy chcą wchodzić w głębszy romans z kalibrem .38, przez co odrzucili ten model.

Szefostwo Colta mimo to produkowało obie wersje, częściowo na rynek cywilny, a częściowo na eksport. Szło im jako tako, ale postanowili poeksperymentować, w efekcie czego na bazie Military (ale bez blokady zamka) powstał Colt M1903 Pocket w wersjach Hammer i Hammerless (czyli z kurkiem i bez kurka). Dopisek pocket (kieszeń) wynikał ze skrócenia lufy o 1,5 cala, dzięki czemu pistolet stał się bardziej kompaktowy. A co najlepsze wygodniejszy, celniejszy, lżejszy i jeszcze bardziej niezawodny, dzięki czemu okazał się komercyjnym sukcesem, szczególnie w wersji bezkurkowej. M1903 nie-pocket był z kolei próbą mariażu z kalibrem .41, ale ten okazał się zbyt potężny dla łączników lufy (to one pękały podczas testów M1900). Dało to jednak bazę do dalszego rozwoju.

pistolet colt m1903 pocket hammerless

Colt M1903 Pocket Hammerless. Źródło: Wikimedia Commons

Tymczasem w 1904 roku panowie Thompson (który dyrygował testami 1900-ki) i LaGarde przeprowadzili badania dążące do ustalenia jakiej amunicji powinno używać amerykańskie wojsko. Wyszło im, że .45 ACP lub większej, co potwierdziło wcześniejsze uwagi testerów. Na tej podstawie rok później Browning i Colt stworzyli pistolet M1905. Krótko mówiąc był to skrócony M1902 Military w kalibrze .45 ACP, przez co magazynek znów mieścił tylko 7 nabojów. Z pomniejszych zmian trzeba wymienić nowy kształt okładzin rękojeści oraz brak zaczepu na „smycz”. Pokazali 5-kę wojsku i się spodobało. Cywilom też, choć bez szału, bo kaliber .45 ACP był stosunkowo nowy, przez co trudno dostępny i mało przetestowany.

**SA, DA – Single Action, Double Action. Spust SA działa tylko wtedy, gdy kurek jest już naciągnięty. W broni w systemie DA spust odpowiada również za odwiedzenie kurka, przez co siłą rzeczy stawia większy opór. Istnieją także spusty działające w obu tych trybach zależnie od pozycji kurka.

pistolet colt m1905

Colt M1905. Źródło: Wikimedia Commons

Strzał w dziesią… jedenastkę

W 1906 roku US Army rozpisało kolejny konkurs na broń krótką, w szranki stanął oczywiście Colt, a także Bergmann, Deutsche Waffen und Munitionsfabriken (DWM), Savage Arms Company, Knoble, Webley i White-Merrill. Plus kilka rewolwerów, w tym Colta. Większość odpadła już na starcie, a do półfinału przeszli Colt, Savage oraz DWM ze swoim Lugerem. Każdy z zawodników miał drobne mankamenty, z czego Colt najmniej, a Savage najwięcej. Wszyscy dostali czas na wprowadzenie poprawek i dostarczenie po 200 kolejnych sztuk broni na końcowe testy. Jednak kierownictwo DWM stwierdziło, że mają ciekawsze rzeczy do roboty (armia amerykańska nie była w tamtym czasie wybitnie wielkim odbiorcą) i nie podesłali poprawionych egzemplarzy do testów.

pistolet colt m1907

Colt M1907. Źródło: Gun Wiki

Rozegrał się pojedynek między Coltem M1907 (tak nazwano model po poprawkach: dodaniu bezpiecznika na chwycie i wskaźnika naboju w komorze, powiększeniu okna wylotowego łusek) a Savagem o takim samym oznaczeniu. Colt nieznacznie wygrał, ale nadal nie spełniał wszystkich wymogów, głównie wytrzymałościowych (tak, te łączniki, plus notoryczne blokowanie się). Testy kontynuowano.

W roku 1909 powstał model, a jakże, M1909, w którym po raz pierwszy zastosowano lufę z przekoszeniem. Wcześniej była trzymana przez dwa łączniki i obniżała się równolegle do osi suwadła. Eliminacja jednego łącznika sprawiła, że niezawodność broni znacząco wzrosła. Ponadto zmienił się kształt blokady zamka. Mundurowi zaczęli nieco przebierać nogami, ale jeszcze mieli kilka uwag. Uwzględniono je w modelu M1910, dodając bezpiecznik manualny, przenosząc przycisk zwolnienia magazynka bliżej spustu oraz zmieniając kąt chwytu. Niestety kilka rzeczy poszło nie tak w procesie obróbki mechanicznej i cieplnej, przez co 10-ka uległa poważnym uszkodzeniom podczas testów i musiała wrócić do fabryki na naprawy.

Pod koniec 1910 roku odbył się finał całej tej odysei. W ostatecznym pojedynku między usprawnionym M1910 a pistoletem Savage’a wziął udział sam John Browning. Jego dzieło wypluwało z siebie tysiące pocisków bez żadnej awarii. Gdy trzeba było schłodzić lufę, wystarczyło wsadzić pistolet do wiadra z wodą. Cel końcowy wynosił po 6000 strzałów. Ilość awarii, których doświadczył podczas tego testu Savage: 37. Colt: 0. Słownie: zero. Tym samym Model of 1911 (bo tak został wówczas nazwany) wygrał konkurs i 29 marca został oficjalnie przyjęty do służby w US Army. W 1917 roku przemianowano go na Model 1911, a w połowie lat 20. na M1911.

pistolet colt m1911

Colt M1911. Źródło: Wikimedia Commons

15 lat później

W toku użytkowania na polach walk (a tych kowbojom nigdy nie brakowało) zebrano od żołnierzy sporo opinii, w zdecydowanej większości pozytywnych. Najwięcej problemów pistolet sprawiał wojakom o małych lub pulchnych dłoniach. Szefostwo armii dało zielone światło do wprowadzenia poprawek, co też uczyniono i w 1924 roku zaprezentowany został ulepszony Colt M1911. Zmiany obejmowały:

  • skrócenie spustu i dodanie ryflowania,
  • wyfrezowanie szkieletu za spustem,
  • uproszczenie wzoru okładek,
  • powiększenie i ryflowanie obudowy sprężyny kurka w dolnej części chwytu,
  • przedłużenie „bobrzego ogona” nad bezpiecznikiem chwytowym (co zapobiegło uszczypnięciom dłoni przez kurek podczas wystrzałów),
  • przemodelowanie kurka oraz przyrządów optycznych.

Pistolet w takim kształcie uzyskał akceptację i w roku 1926 oficjalnie mianowano go M1911A1. W okresie dwóch lat między prezentacją a oficjalnym przyjęciem powstawały „hybrydy”, czyli egzemplarze poskładane z części standardowej 1911-ki i jej ulepszonej wersji. Przez kolejnych 60 lat służby pistoletu nie poddano żadnym większym ulepszeniom.

pistolety colt m1911 i wersja M1911A1

Porównanie Colta M1911 (poniżej) z wersją M1911A1 (powyżej). Źródło: Wikipedia

Konflikty zbrojne z udziałem Colta M1911

Jak wspomniałem we wstępie, pistolety z rodziny 1911 służyły w amerykańskiej armii przez 75 lat, co oznacza, że były obecne w większości XX-wiecznych konfliktów z udziałem USA. Jedną z pierwszych istotnych operacji militarnych z użyciem nowego Colta była rewolucja meksykańska. Konkretnie mowa o odwetowej ekspedycji wysłanej w marcu 1916 roku celem pojmania dowódcy chłopskich partyzantów o pseudonimie Pancho Villa. Cała akcja trwała niemal rok, kosztowała 130 milionów ówczesnych dolarów (na dzisiejsze to blisko 3,5 biliona!) i zakończyła się porażką, co nadszarpnęło wizerunek jankesów. A postać Pancho Villi stała się inspiracją dla twórców westernów. Co jednak przede wszystkim istotne, nowa pukawka amerykanów siała pożogę wśród partyzantów, choć rzecz jasna nie była jedynym uzbrojeniem.

Kolejnym sprawdzianem bojowym M1911 była I wojna światowa. Do początku 1917 roku jednostki US Army otrzymały ponad 68 tysięcy sztuk nowego pistoletu z fabryk Colta i Springfielda. Broń szybko zaczęła obrastać legendą, szczególnie za sprawą kaprala Alvina Yorka, do którego jeszcze wrócimy. Jednak zapotrzebowanie było tak duże, że wkrótce zamówienia na 1911-ki złożono także do fabryk m.in. Remingtona, Winchestera, Savage’a, a nawet kilku producentów… maszyn do pisania. Tymczasem w 1918 roku wojna skończyła się zanim doszło do realizacji zamówień, więc kontrakty anulowano.

Pomijając pomniejsze epizody tu i ówdzie, M1911, już w wersji A1, brylował podczas II wojny światowej (w ilości blisko 2 milionów sztuk pochodzących z różnych fabryk), konfliktów w Korei i Wietnamie, zbierając kolejne pochwały. Był konstrukcją na tyle udaną, że żołnierze Wehrmachtu skrzętnie chomikowali każdą zdobytą sztukę, a gdy tylko trafiała się okazja – przejmowali fabryki produkujące oparte na tej platformie pistolety, np. belgijskiego FN Hi Power czy polskiego VIS wz. 35. Ponadto licencje na produkcję 1911-ki trafiały np. do Norwegii czy Argentyny, a egzemplarze z USA sprzedawano na cały świat. Twardych danych nie znalazłem, ale śmiało można założyć, że w 90% XX-wiecznych konfliktów brała udział przynajmniej jedna sztuka jakiejś wersji M1911.

Nie tylko Colt, nie tylko 1911

Skoro przy wersjach jesteśmy, to wypada omówić kilka topowych przykładów „potomstwa” Colta 1911. Pierwszy z nich to Colt Government Model, będący niczym innym jak M1911A1 przeznaczonym na rynek cywilny. Po II wojnie światowej powstał przeznaczony dla oficerów Colt Commander, pierwszy masowo produkowany pistolet wykonany z aluminium. Od pierwowzoru różnił się krótszą lufą i opcjonalnym zastosowaniem amunicji kalibru 9 mm Parabellum oraz .38 Super, co pozwalało upchać 9 nabojów w magazynku. Również dla kadry oficerskiej powstały modele Colt Officer’s ACP oraz M15 – krótsze i lepiej wykończone od standardowej 1911-ki. Dodatkowo Officer’s występował także w wersji z krótszym chwytem, co skutkowało zmniejszeniem pojemności magazynka do 6 sztuk.

Legenda 2.0, czyli Browning Hi Power

Chyba najważniejszym spadkobiercą dziadka Colta jest Browning Hi Power, dlatego też wypada poświęcić mu nieco więcej uwagi. Jak nazwa wskazuje, maczał przy nim palce sam Mistrz, choć w praktyce nie jest to jego dzieło. Pistolet powstał z inicjatywy kierownictwa FN, aby wystartować w organizowanym przez francuską armię konkursie na nowy pistolet. Według wytycznych nowa broń miała:

  • być solidna, kompaktowa, łatwa do rozłożenia i złożenia,
  • mieć magazynek na minimum 10 nabojów, blokadę strzału bez magazynka, zewnętrzny kurek, manualny bezpiecznik, lufę długości 200 mm
  • dawać możliwość powalenia człowieka z dystansu 50 metrów,
  • ważyć przy tym poniżej kilograma.
dieudonne saive

Dieudonne Saive. Źródło: Twitter

<

Wymagania amatorów bagietek były tak wewnętrznie sprzeczne, że Browning od razu wyczuł co się święci i nie był przychylny całej operacji. Uznał, że cała ta szopka posłuży zebraniu najlepszych rozwiązań i opracowaniu własnego projektu produkowanego lokalnie (jak się później okazało – miał rację). Mimo to Belgowie z FN uparli się startować. Argumentem, który skłonił Browninga do podjęcia się prac, było zapoznanie go z głównym inżynierem FN – Dieudonnem Saivem – i zaprezentowanie opracowanego przez niego dwurzędowego magazynka. W ten sposób można było pomieścić więcej amunicji bez konieczności wydłużania samego zasobnika. Browning poczuł, że jego pozycja zaczyna być zagrożona, więc zabrał kilka magazynków Saive’a i wziął się do roboty. Był rok 1921.

Ponieważ prawa do patentów zastosowanych w pistoletach z serii 1911 były w posiadaniu Colta, Browning musiał wymyślić alternatywne rozwiązania. Niestety wszystkie jego pomysły okazywały się skomplikowane w rozkładaniu. Stworzył dwa prototypy, Belgowie wybrali jeden z nich i skonstruowali na jego bazie dwie kolejne wersje o różnej długości lufy. Broń ochrzczono mianem Pistolet a Grande Rendement (pistolet o dużej pojemności) i przedstawiono Francuzom. Ci odrzucili projekt jako zbyt skomplikowany, ponadto mieli obiekcje co do bijnika zamiast kurka. W zasadzie pogonili wszystkich startujących w konkursie, więc potrzebna była powtórka. Tym razem lufa nie musiała być 200-milimetrowa, ale waga bez magazynka nie mogła przekroczyć 850 gramów. Browning, krótko mówiąc, strzelił focha i odmówił dalszych prac nad projektem, toteż temat przejął Saive.

Z wody bata nie ukręcisz

Belgijski inżynier miał wielki szacunek do Browninga, dlatego nie chciał zbyt mocno ingerować w jego prototyp, co rzecz jasna generowało mnóstwo problemów. W 1923 roku ulepił kolejny model, ale ten także odpadł z konkursu z powodu przekroczenia masy. Przełom nastąpił 3 lata później, gdy wydarzyły się dwie rzeczy: zmarł John Browning, a Saive stał się głównym konstruktorem nowego pistoletu. Próbował rozwijać powstałą wcześniej platformę, ale wiedział że z tej mąki chleba nie będzie. Mimo to w 1927 roku wysłano ulepszony prototyp na konkurs, tym razem organizowany przez Polaków, jednak z powodu zbyt dużej masy został odrzucony. W 1928 roku wygasły patenty chroniące rozwiązania znane z M1911, toteż można było z nich skorzystać i uprościć konstrukcję broni.

Poprzedni projekt poszedł do kosza z wyjątkiem magazynka, a Saive przygotował dla Polski zupełnie odmieniony pistolet nazwany Browning Mle1928 (decyzja marketingowa). Była to stosunkowo niewielka broń kalibru 9x19 mm mieszcząca w magazynku 13 nabojów, o wyglądzie mogącym kojarzyć się z M1911. 25 marca 1929 pistolet został wstępnie zaakceptowany jako nowa broń dla naszej armii. Tu jednak doszło do szachrajstwa, ponieważ dyrekcja Państwowych Wytwórni Uzbrojenia stwierdziła, że od 1928 pracują nad podobnym pistoletem (co było nieprawdą, po prostu postanowili bezczelnie skopiować i zaadaptować dzieło Belgów), a konkurs anulowano. Rok później Francuzi totalnie zmienili wymogi swojego konkursu i projekt Saive’a wypadł poza nawias. FN zostało na lodzie z mocno doinwestowanym pistoletem, którego nie było komu sprzedać.

porównanie colta m1911a1 i browninga hi-power

Colt M1911A1 i FN Browning Hi-Power. Źródło: materiał własny

W 1935 roku pistolet Saive’a przemianowano na Pistolet a Grande Puissance (pistolet o wielkiej mocy), aby nie kojarzył się z nieudanymi prototypami. Ponieważ przeczytanie i wymowa tej nazwy potrafiła spalić większości świata styki w mózgach, kolejna nazwa to anglosaskie Pistol High Power, następnie skrócone do Hi-Power. Sprzedaż początkowo nie szła wybitnie, pierwszym większym klientem były Chiny, a późnej wybuchła wojna, fabrykę przejęli Niemcy i, mimo zniszczenia przez Saive’a dokumentacji pistoletu, dozbrajali swoje niesłynne Waffen-SS. Podobny los spotkał fabrykę broni w Radomiu, gdzie od 1935 roku powstawał pistolet VIS wz. 35, będący nieco zmodyfikowanym (a w zasadzie ulepszonym) klonem Hi-Powera. Ale to temat na osobną historię.

Współczesne losy 1911-ki

W roku 1985 US Army zastąpiło Colta M191A1 nowszą Berettą M9 (na co jest sporo narzekań wśród zwolenników mocniejszego łupnięcia). Obecnie praktycznie wszystkie pistolety M1911 i M1911A1 produkcji Colta to egzemplarze pochodzące z zasobów armijnych. Potem pojawiały się wersje o innym nazewnictwie, np. Colt MK IV Series 70. Niemniej wielu producentów wykorzystuje ten ponadczasowy projekt i sprzedaje swoje wersje 1911-ki na rynek cywilny. Czasem wprowadzają przy tym mniej lub bardziej posunięte modyfikacje, ale oryginalny charakter zazwyczaj jest zachowany. Rzecz jasna sprawa nie ogranicza się tylko do broni palnej, wśród graczy ASG również nie brakuje amatorów tego klasyka. Podobnie ma się rzecz z wiatrówkami, dlatego jeśli masz ochotę mieć własną 1911-kę bez wyrabiania pozwolenia na broń – droga wolna.

Anegdoty o pistolecie M1911

Jak większość popularnych rzeczy, tak i Colt 1911 obrósł w kilka legend, historii czy też anegdot. Oto najciekawsze z nich.

Alvin York – spartanin z Tennessee

sierżant alvin york

Sierżant Alvin York. Źródło: Wikipedia

Pochodzący z Pall Mall w Tennessee Alvin York służył w kompanii G, 328 Pułku Piechoty, 82 Dywizji Piechoty w randze kaprala. Podczas walk we Francji 8 października 1918 roku jego oddział został przygwożdżony ogniem maszynowym Niemców. Był członkiem 17-osobowego oddziału, mającego za zadanie pozbycie się obsługi wrogich karabinów. Szło im nieźle, opanowali wrogi punkt dowodzenia, przyłapując przeciwników podczas śniadania. Niestety zostali wykryci w trakcie grupowania jeńców i ponad połowa oddziału została wyeliminowana wrogimi pociskami, a York przejął dowodzenie jako najstarszy stopniem.

Zostawił podkomendnych do pilnowania pojmanych, a sam wyruszył rozprawić się z obsługą gniazd karabinów maszynowych odległych o około 30 metrów. I szło mu rewelacyjnie, praktycznie każdy strzał z jego karabinu Enfield M1917 eliminował jednego przeciwnika. Niewielki oddział Niemców miał zakraść się do jego pozycji i posiekać Amerykanina bagnetami. Wsłuchali się w jego rytm strzelania i ruszyli, gdy przeładowywał broń. Alvin na ich widok wyjął swojego Colta M1911 i położył wszystkich trupem – razem 8 chłopa. Reszta wrogów po prostu się poddała. Ostatecznie wyszło na to, że York samodzielnie zabił 25 wrogich żołnierzy, a 132 wziął żywcem. Za swoje zasługi został awansowany na sierżanta i otrzymał Medal Honoru Kongresu.

Owen Baggett – śmierć w przestworzach

Poniższa historia nie została oficjalnie potwierdzona, jednak dowody wydają się wskazywać na jej wiarygodność. Rzecz wydarzyła się 31 marca 1943 roku. Podporucznik Owen Baggett był drugim pilotem bombowca B-24 w trakcie misji wysłanej celem zniszczenia mostu w Pyinmana w Birmie. Przed dotarciem na miejsce ich 7. Grupa Bombowa została zaatakowana przez 13 japońskich myśliwców. Samolot Baggetta uległ poważnym uszkodzeniom, przez co załoga salwowała się ucieczką. Azjaci ani myśleli im odpuścić i przypuścili atak na opadających na spadochronach Amerykanów, zabijając kilku i raniąc Owena w ramię.

Gdy zauważył, że jeden z myśliwców kieruje się w jego stronę, wyjął swojego Colta M1911A1 z kabury i zawisnął bezwładnie, udając martwego. Pilot uchylił owiewkę, by lepiej widzieć i zwolnił niemal do prędkości przeciągnięcia (poniżej której samolot zaczyna spadać), przelatując tuż obok Amerykanina. Baggett szybko wycelował i oddał cztery strzały. Samolot wpadł w korkociąg, po czym rozbił się ponad kilometr niżej. Po lądowaniu amerykańscy lotnicy zostali wzięci do niewoli, a fartowny strzelec nie był pewien czy faktycznie zestrzelił wrogi samolot z pistoletu. Potwierdzenie uzyskał od jednego z pozostałych pojmanych tamtego dnia towarzyszy broni, pułkownika Harry’ego Meltona, który usłyszał od Japończyków o znalezieniu pilota z raną postrzałową w czaszce. To jedyne w historii zestrzelenie samolotu z pistoletu.

Sheffield Banta – keep calm & shoot a .45

Sytuacja miała miejsce podczas walk o Guadalcanal w czasie II wojny światowej. W trakcie inwentaryzacji w posterunku dowodzenia, z dżungli wypadł japoński oficer z mieczem w obstawie dwóch żołnierzy z karabinami. Cała trójka ruszyła wprost na bezbronnego i odsłoniętego generała Alexandra Vandegrifta. W obozie obecny był m.in. sierżant dywizji Sheffield Banta. Różne relacje podają rozbieżne informacje co do konkretnej czynności, którą w momencie ataku wykonywał Banta. Jedna z wersji mówi o pisaniu raportu na maszynie, druga o opierniczaniu jakiegoś podkomendnego. Niezależnie od źródła, ciąg dalszy jest taki sam: Sheffield spojrzał na wrzeszczącego „Banzaj!” oficera, wyjął swojego M1911A1, zastrzelił napastnika zanim ten zdołał dotrzeć do generała, po czym spokojnie wrócił do poprzedniej czynności.

Wchodzi chłop do baru

Dla odmiany żarcik. Do knajpy wpada rozjuszony facet z Coltem 1911 w ręce i drżącym ze wściekłości głosem mówi:
– Mam tutaj Colta kalibru .45 cala z jednym nabojem w komorze i siedmioma w magazynku. Przyznać się, kto spał z moją żoną?
Zapada cisza, po czym z ciemnego końca sali dobiega głos:
– Masz za mało amunicji.
<Kurtyna>

Pistolet M1911 w popkulturze

Pora przyjrzeć się występom poczciwej 1911-ki w kulturze masowej. Siłą rzeczy pojawiał się w filmach traktujących o konfliktach zbrojnych XX wieku, ale nie tylko. Pełno go w grach (około setki tytułów), filmach (blisko 1000 tytułów!), serialach (około 200 tytułów), książkach (nie znalazłem danych, ale na pewno niemało) itd. Przyjrzenie się wszystkiemu zajęło by kilkukrotnie tyle znaków co dotychczasowa treść tego tekstu, dlatego odpalamy filtry „więcej niż rekwizyt” i „naprawdę warto” oraz ograniczymy się do filmów, seriali i gier. Pojawi się też kilka ciekawostek.

Filmy

Dzika banda (The Wild Bunch)

Ten film trafia na sam początek z pewnego istotnego powodu. Niby Coltów M1911 w nim pełno, ale tylko na pozór, ponieważ w znacznej mierze są to hiszpańskie kopie tego pistoletu – Star Model B. Tak w tym filmie, jak i wielu innych były powszechnie stosowanym zamiennikiem z racji kalibru 9 mm. Po pierwsze taka amunicja jest tańsza, ale najważniejszy powód to częste zacięcia broni strzelającej ślepakami w kalibrze .45. Ślepe 9-ki sprawują się dużo lepiej. Zaś co do samego filmu, jest to bardzo dobry western ze „złolami” w roli głównej, który z racji dużej jak na owe czasy (1969 rok) dozy brutalności, był źródłem wielu kontrowersji (i inspiracji).

Sin City

Jedną z najczęściej przewijających się broni w filmie Franka Millera i Roberta Rodrigueza jest pistolet M1911A1 produkcji Springfield Armory. Sprzedawca korzysta z wersji z tłumikiem do eliminacji swoich celów. Marv swoją pukawkę nazwał Gladys – po zakonnicy ze szkoły katolickiej, do której uczęszczał. Jest to także podstawowa broń Jackie Boya i Dwighta McCarthy’ego, który nosi dwie sztuki dla pewności. Z tego modelu (z okładkami chwytu w kolorze kości słoniowej) korzystają także niektóre prostytutki.

pistolet colt m1911 w filmie sin city

Pistolet Gladys w filmie Sin City

Bez twarzy (Face/Off)

Grany przez Nicolasa Cage’a Castor Troy korzysta z dwóch wykonanych na zamówienie M1911A1 ze Springfield Armory. Jego „bliźniaki” są pokryte azotkiem tytanu, co nadaje im złoty kolor, zaś w okładkach chwytu widnieją inkrustowane złotem smoki. Z dalszych modyfikacji widać m.in. ażurowany spust i kurek, ryflowania na rękojeści, płaską osłonę sprężyny kurka, wycięcia na suwadle, obustronny bezpiecznik manualny, usunięty bezpiecznik chwytowy, zmienione przyrządy celownicze, i kilka innych drobiazgów. Gdy nie są używane, spoczywają w skórzanych kaburach za plecami Troya.

Ostatni sprawiedliwy (Last Man Standing)

Pamiętam, że po obejrzeniu tego filmu w telewizji zastanawiałem się będąc dzieckiem co to za armaty, z których strzela Bruce Willis. Na ekranie trafieni przeciwnicy dosłownie odlatywali jak zmieceni falą uderzeniową niedalekiego wybuchu. Ponadto w większości scen grany przez Willisa John Smith (odkrywcze personalia) wali jednocześnie z dwóch M1911A1, wypluwając z nich dobre 40 pestek zanim musi przeładować. Przypominam – magazynek mieści 7 nabojów .45 ACP, a przed zadymą można sobie załadować jeszcze po jednym do komór. W filmie z Colta korzysta także Hickey, w tej roli Christopher Walken. Ciekawostka: Bruce Willis jest leworęczny, dlatego na jego potrzeby nieco zmodyfikowano skrzydełko blokady suwadła, aby mógł ją wygodnie zwalniać palcem wskazującym.

efekty trafienia z pistoletu bruce'a willisa w filmie ostatni sprawiedliwy

Scena z filmu Ostatni Sprawiedliwy. Bruce Willis korzysta z dwóch ludziomiotaczy zasilanych amunicją .45 ACP.

Desperaci (Way of the Gun)

Główni bohaterowie filmu, panowie Longbaugh i Parker (w tych rolach Benicio del Toro i Ryan Phillippe), obaj korzystają przede wszystkim z Coltów 70 Series Government. Warto zwrócić uwagę na rzadko widywane w filmach kabury wewnętrzne (IWB), które ogólnie są znacznie bezpieczniejszym i sensowniejszym rozwiązaniem. Widać także, że ich broń przeszła konwersję na kaliber 9 mm, pytanie czy z powodu problemów ze ślepakami, czy po prostu preferowali taki kaliber. Ale dlaczego w takim razie nie wybrali innych pistoletów? Miliony pytań bez odpowiedzi… Natomiast sam film ma status kultowego w niektórych kręgach, w innych zaś uchodzi za szmirę. A ty do którego obozu należysz?

Gorączka (Heat)

Grany przez Ala Pacino porucznik Vincent Hanna korzysta z pistoletu Colt M1991A1 Series 80 Colt Officers ACP z okładkami koloru kości słoniowej. Wybór tego modelu najpewniej miał być uhonorowaniem służby Hanny w Marines. Pistolet ma nieco poświęconego czasu na ekranie, więc można mu się całkiem dobrze przyjrzeć. Pacino w filmie korzysta z kabury typu cross draw, czyli umieszczonej po przeciwnej stronie do ręki strzelającej, z chwytem skierowany do przodu.

Szeregowiec Ryan (Saving Private Ryan)

Z Coltami M1911A1 biega tu praktycznie każdy amerykański wojak, ale w dwóch scenach ten pistolet ma swoje momenty. Pierwsza, gdzie sierżantowi Mike’owi Horvathowi (Tom Sizemore) zacina się karabin, przez co obrzucają się z atakującym go Niemcem hełmami, następnie wyciąga pistolet i kładzie wroga trupem. W tym samym momencie zostaje postrzelony (chyba nawet z broni padającego przeciwnika) i z wściekłości wyrzuca opróżnionego Colta w cholerę. [UWAGA SPOILER] W drugiej scenie ranny kapitan Miller (Tom Hanks) siedzi oparty o motocykl i strzela ze swojego M1911A1 do nadjeżdżającego czołgu Tiger I. Wyraz zaskoczenia na jego twarzy, gdy stalowa bestia wybucha przy ostatnim trafieniu, jest bezcenny.

kapitan miller po domniemanym zniszczeniu czołgu z pistoletu

Kapitan Miller jest nieco skonfundowany w filmie Szeregowiec Ryan.

Pulp Fiction

W tym kultowym filmie Quentina Tarantino zabójcy Jules Winnfield (Samuel L. Jackson) i Vincent Vega (John Travolta) używają 1911-tek, ale nie identycznych. Vince korzysta z chromowanego M1911A1 produkcji Auto-Ordnance z okładkami z masy perłowej, natomiast Jules dzierży hiszpańską kopię 1911-ki, czyli niklowany Star Model B w kalibrze 9 mm, także z okładkami z masy perłowej. Z racji wizualnego podobieństwa obu broni wiele osób błędnie uznało, że słowa Julesa „Pan 9 mm” skierowane do jego pistoletu są wpadką scenarzysty.

Złodziej (Thief)

Reżyserski debiut Michaela Manna. Film wyróżnia się ogromnym przywiązaniem do detali, szczególnie w kwestii broni. Główny bohater filmu, Frank (James Caan), korzysta z Colta z serii M1911 przerobionego przez kalifornijskiego rusznikarza Jima Hoaga. Bazą najprawdopodobniej był pistolet Colt Gold Cup National Match, któremu przedłużono lufę i suwadło, zmieniono kształt kabłąka spustowego, zmodyfikowano szczerbinkę, kurek i bezpiecznik chwytowy. Ponadto w rękach Franka pojawia się także okazjonalnie (najprawdopodobniej) chromowany Colt Combat Commander. Pojawiają się głosy, że jest to film z najwierniej przedstawioną obsługą 1911-ki w historii Hollywood.

Punisher (z roku 2004)

Były żołnierz sił specjalnych i agent FBI Frank Castle (Thomas Jane) wyrusza wymierzyć zemstę w towarzystwie dwóch zmodyfikowanych Coltów M1911A1. Między innymi, bo strzeladel się w tym filmie przewija sporo więcej, niemniej to jego podstawowi kompani. Przeróbek dokonał ojciec Franka, czyli Frank Senior (Roy Schneider), powiększając przekrój lufy (czyli zmieniając kaliber na większy) i dodając kompensatory odrzutu na końcu lufy. Do tego dołączyły nowe przyrządy celownicze (dostosowane do strzelania w ciemności), spusty, kurki, bezpieczniki chwytowe, manipulatory, przedłużki chwytu… Oryginalny został chyba tylko szkielet. Do tego fikuśne kabury udowe. Odpowiednie narzędzia dla odpowiedniego specjalisty.

gablota z bronią punishera

Gablota na pukawki Franka Castle'a. Scena z filmu Punisher.

Nico – ponad prawem (Above the Law)

W takim zestawieniu nie mogło zabraknąć Stevena Seagala, tutaj grającego gliniarza, weterana i byłego agenta CIA Nico Toscaniego. Fabuła jest prosta jak oszczep, złe ludzie robio złe rzeczy i prawy Nikodem staje ponad prawem, żeby zaprowadzić porządek. Korzysta przy tym z Colta Government, aczkolwiek później do kolekcji dołącza także Colt Commander Mk IV i momentami robi się zamieszanie, bo w czasie jednej sceny broń w rękach Seagala magicznie się zmienia z jednego modelu na drugi. Ot uroki dokrętek. Prywatnie Steven również posiada kilka 1911-ek.

Cobra

W tym nieskomplikowanym filmie akcji śledzimy losy jednoosobowego oddziału egzekucji prawa w postaci porucznika Mariona "Cobry" Cobrettiego, w którego wcielił się Sylvester Stallone. Chłop rozwala jakąś sektę, rzucając one-linerami typu „tyś chorobą, ja lekarstwem” (tłumaczenie własne) i strzela ze swojego zmodyfikowanego Colta Gold Cup National Match z wizerunkiem kobry na białych okładkach rękojeści. Giwera jest w kalibrze 9 mm i czasami strzela chyba amunicją bezłuskową, bo w jednej ze scen żadna łuska nie wylatuje z broni, chociaż powinna. Ponadto partner Cobry korzysta z Colta Government.

Seriale

Drużyna A (The A-Team)

W serialu dość często przewijają się Colty M1911A1 – zarówno w rękach drużyny, jak i przeróżnych postaci pobocznych. W dwóch pierwszych sezonach B.A. Baracus (Mr. T) jako swoją podstawową broń nosi niklowany Star Model BM. Z kolei John "Hannibal" Smith (George Peppard) bardzo często korzysta z Browninga Hi-Power.

Syn (The Son)

Główny bohater serialu Eli McCullough grany przez Pierce’a Brosnana posługuje się Coltem M1911, co jest jak najbardziej historycznie poprawne, ponieważ akcja dzieje się w roku 1915, więc 9 lat przed wprowadzeniem wersji A1. Natomiast jego najstarszy syn, Phineas McCullough (David Wilson Barnes), preferuje Colta M1903 w wersji bez kurkowej, co pasuje do osoby w typie dżentelmena i businessmana. Biorąc pod uwagę status rodu McCulloughów, nie dziwi że mogą sobie pozwolić na tak nowoczesną i zapewne drogą w owym czasie broń.

Magnum (Magnum P.I.)

Główną bronią noszoną przez tytułowego detektywa Thomasa Magnum (Tom Selleck) jest Colt MKIV/Series 70 Government, choć pierwotnie miał to być klasyczny M1911A1. Wprawdzie postaci na ekranie zgodnie twierdzą, że pistolet jest kalibru .45, to faktycznie mamy do czynienia z wersją 9 mm (bo ślepaki, w tym przypadku poszło o ich trudną dostępność). Uzasadnienie takiego doboru uzbrojenia wynika z przeszłości pana Magnum, a konkretnie jego udziału w wojnie w Wietnamie.

pistolet colt w serialu magnum

Tom Selleck jako Magnum, Colt MKIV/Series 70 Government jako himself (osoby uczulone na błędy gramatyczne są proszone o nieawanturowanie się).

Kompania braci (Band of Brothers), Pacyfik (The Pacific)

II wojna światowa, opowieści o amerykańskich żołnierzach, wybór tutaj mógł być tylko jeden: Colt M1911A1. I tak też prezentuje się to na ekranie, praktycznie wszyscy jankesi noszą w kaburach takie właśnie gnaty i w razie potrzeby ich dobywają. W kilku scenach jest to rekwizyt bardzo istotny, w innych mniej, ale pomijając już to wszystko – oba seriale są świetne i każdemu polecam je obejrzeć.

Breaking Bad

W 3. sezonie serialu pojawiają się dwaj milczący kuzyni Tuco Salamanki – bracia Marco (Luis Moncada) i Leonel (Daniel Moncada). Jak na bliźniaków przystało, ich broń też jest identyczna. W tym przypadku mowa o pistoletach Colt Gold Cup National Match Enhanced, najprawdopodobniej wykonanych ze stali nierdzewnej, przez co ładnie się błyszczą i pasują do garniturów.

Wrogie niebo (Falling Skies)

Główną orędowniczką gnatów z serii 1911 jest w tym serialu Maggie (Sarah Carter). Najpierw jej serce skradły dwa Colty M1911A1 w wersjach Gold Cup Trophy i niklowanej z modyfikacjami, oba z białymi okładkami. W 3. sezonie są to już dwa niklowane M1911A1 z okładkami z masy perłowej, a w dwóch ostatnich sezonach są dodatkowo ozdobione grawerami. Maggie nosi je w kaburach pod pachami. Dodatkowo z nierdzewnym M1911A1 można przyłapać kilka razy samego Toma Masona (Noah Wyle).

pistolety maggie z serialu wrogie niebo

Maggie i jej zabawki. Serial Wrogie Niebo.

Zakazane imperium (Boardwalk Empire)

Ile w tym serialu jest 1911-ek, to chyba nawet sami twórcy nie wiedzą. Korzysta z nich cała masa postaci, w tym niesławny Al Capone (Stephen Graham), agent Nelson Van Alden (Michael Shannon) czy Albert "Chalky" White (Michael K. Williams) – tu w wersji niklowanej z perłowymi okładkami. W czwartym sezonie większość bohaterów serialu wymienia swoje 1911-ki na wersje A1, bo wiadomo – nowsze, lepsze.

Hawkeye

Na koniec mały polski akcent. Dresiarz Tomas, grany przez Piotra „Papieża” Adamczyka, ochoczo wymachuje i strzela z Colta M1911A1. Ze skutecznością tego ostrzału już jest gorzej, ale czego oczekiwać po dresiarzu? 😉

Gry

Seria Medal of Honor

Ponieważ niemal cała franczyza Medal of Honor opowiada o zmaganiach podczas II wojny światowej, to i nie dziwi obecność M1911A1 w praktycznie każdej odsłonie gry. Nierzadko służy jako podstawowa broń postaci sterowanej przez gracza. Wyjątki stanowią tu MoH z 2010 roku oraz Warfighter, ale ich akcja jest już bardziej współcześnie osadzona. Warto też wspomnieć o MoH: Underground, gdzie ten pistolet był po prostu koszmarnie słaby, z kolei w Vanguard jest dostępny jedynie w trybie multiplayer. Co ciekawe, w rękach gracza gnat wydaje się czarny, a u innych postaci pobłyskuje srebrzyście.

Seria Call of Duty

1911-ki można spotkać w CoD 1 (plus United Offensive), 2, 3 (tylko w multiplayerze), World at War, Black Ops Cold War i Vanguard. Twórcy serii Call of Duty w pewnym momencie porzucili zgodność historyczną i realizm, idąc w czystą rozrywkę i widać to także na przykładzie biednych Coltów. W trzech ostatnich wymienionych przeze mnie odsłonach M1911(A1) mają magazynki na 8 nabojów (rzekomo dla balansu na tle innych pistolców), a w BOCW strzelają z nich m.in. Sowieci i Wietnamczycy (zamiast z Makarovów i Tokarevów). W Vanguard jest zwykły M1911 zamiast wersji A1, można do niego wsadzić dłuższy magazynek na... 5 nabojów (?!?!), przerobić na pistolet maszynowy, dodać przedni chwyt z Tommy Guna i w ogóle pomodować jak Golfa u szwagra w garażu. Natomiast w World at War mamy do czynienia z dziwną hybrydą: szkielet z Colta MK IV Series 80, suwadło i spust z M1911A1.

Seria Battlefield

Różne wersje Colta M1911 spotkamy w odsłonach: 1942, 1918, 1, Vietnam, Play4Free oraz 2042 (tylko w trybie Portal). Twórcy również nie ustrzegli się potknięć. W BF1918 biegamy z M1911A1, który w tym roku jeszcze nie istniał. W „jedynce” rękojeść pochodzi z A1, a przecież akcja toczy się podczas I wojny światowej. W 1942 z Colta (tak się nazywa pistolet w grze) strzelają wszyscy alianci (Amerykanie, Francuzi, Sowieci, Brytyjczycy), co jest historycznie wątpliwe. W BF Vietnam M1911A1 mieści w magazynku aż 9 nabojów, a animacja przeładowania zawiera pociągnięcie suwadła po jego zrzuceniu po załadowaniu nowego magazynka, co w praktyce oznaczałoby wywalenie jednego naboju.

skórka na colta 1911 w grze battlefield 5

W dzisiejszym odcinku Pimp My Gun wystąpi Colt M1911A1. Skórka do broni w grze Battlefield 5.

Seria S.T.A.L.K.E.R

Ukraińcy z GSC Game World ewidentnie nie uzyskali praktycznie żadnej licencji na korzystanie z nazw realnie istniejących broni, dlatego też M1911 w czarnobylskiej Zonie zwie się Kora-919 i jest niestety najsłabszym pistoletem kalibru .45 ACP w Cieniu Czarnobyla. Można było za to znaleźć jego wersję ze stałym tłumikiem. Szczęśliwie w Czystym Niebie „Kornik” został podrasowany, stając się jednym z najcelniejszych pistoletów. Ale z nieznanej przyczyny otrzymał spust DA, co jak wiemy nie jest domeną 1911-ek.

Seria Commandos

O ile w Behind Enemy Lines M1911A1 widzimy jedynie w menu po zakończeniu misji, tak w Men of Courage i Destination Berlin jest podstawową bronią członków drużyny. Ma nielimitowaną amunicję i nie wymaga przeładowania – shut up and take my money.

Devil May Cry 1, 2, 3

pistolety ivory i ebony z gry devil may cry

Pistolety Ebony i Ivory z gry Devil May Cry

Wykonane przez Dantego pistolety Ebony i Ivory to zmodyfikowane niemal nie do poznania 1911-ki. Co ciekawe nie są identyczne, są między nimi drobne różnice (największą jest umieszczone z lewej strony okno wylotowe w Ebony). Ze zmian względem oryginału widać kompensatory, zewnętrzne wyciągi łusek, wydłużone ramy, rzeźbione rękojeści, złote elementy (np. spusty, manipulatory) i przedłużone rękojeści. Namęczył się chłop, nie ma co. Ale za to jak z nimi wywija!

Fallout New Vegas, Fallout Tactics

M1911A1 z 12-nabojowym magazynkiem znajdziemy w Fallout Tactics i jest całkiem niezły, ale amunicja .45 nie należy do najłatwiej dostępnych. W Fallout New Vegas odpowiednik Colta zwie się .45 Auto Pistol. Joshua Graham mówi o nim: „wynalazł go jeden z członków mojego plemienia sprzed czterystu lat” (tłum. własne). Ponieważ Graham jest mormonem (lub jakąś jego postapokaliptyczną wersją), to chyba wiadomo o kogo mu chodzi. Miły smaczek.

Seria Mafia

W pierwszej odsłonie serii M1911A1 to jedyny pistolet samopowtarzalny, siejący całkiem zgrabną rozpierduchę. Animacja przeładowania jest całkiem wierna realiom, dziwi natomiast niklowane wykończenie (spodziewać by się można raczej klasycznej oksydowanej wersji). W „dwójce” jest to podstawowa broń Vito (już bez niklu), co ma sens gdyż odsłużył on swoje w armii, gdzie zapewne biegał właśnie z takim gnatem. W grze można także znaleźć wersję Special z magazynkiem na 23 naboje i niklowanym wykończeniem. W „trójce” także jest to domyślne uzbrojenie gracza, dlatego pojawia się jako pistolet Lincolna w cut-scenkach, niezależnie od aktualnie wybranej broni.

Metal Gear Solid 3, 4, Peace Walker

Zmodyfikowany M1911A1 to ulubiona broń Snake’a w MGS 3: Snake Eater. Gdy jego pistolet zostaje rozmontowany przez The Boss, otrzymuje nowy od Evy. Ten egzemplarz ma nieco modyfikacji, głównie w postaci perfekcyjnie wykończonych elementów, usuniętego bezpiecznika chwytowego, ulepszonych przyrządów celowniczych, dodanego gwintu na przedłużeniu lufy i kilku innych drobiazgów. Tę konkretną wersję pistoletu można odblokować z użyciem kodu w MGS4, a także w Peace Walker jako broń 3. rangi. W tym ostatnim dostępna jest również podstawowa wersja M1911A1.

Grand Theft Auto III, Vice City, San Andreas

W pierwszej trójwymiarowej trylogii GTA występuje Colt M1911A1. W „trójce” i Vice City jest po prostu pistoletem, natomiast w San Andreas zmienia się w „9 mm”, gdyż rzekomo miał być Glockiem 17, ale coś poszło nie tak. „Dziewiątką” jest też zwany w GTA3 i mieści tam 12 nabojów, co jednak jest niczym szczególnym przy 17-nabojowym magazynku z VC i SA. Ludzki umysł tego nie ogarnie.

Ciekawostki

Sergeant York

Pamiętasz historię Alvina Yorka? O nim właśnie nakręcono film, co nie dziwi biorąc pod uwagę niesamowitość jego historii. Ale pojawił się w nim srogi babol, ponieważ główny bohater, którego uzbrojenie powinno być jak najwierniej odwzorowane, korzysta na ekranie z pistoletu… Luger P08. Przyczyna? Nieszczęsne ślepaki, a wtedy nie było jeszcze Starów na podmiankę. Grający Yorka Gary Cooper początkowo odmówił nakręcenia sceny z pistoletem innym niż M1911, ale uległ presji i zapewnieniom, że później dokręcą scenę jeszcze raz z właściwym modelem broni. Jak widać na ekranie – nie dokręcili.

Zaginiony batalion (The Lost Battalion)

W jednej ze scen kapitan Nelson Holderman (Adam James) strzela z Colta M1911 w tzw. postawie Weavera, która została opracowana dopiero pod koniec lat 50., co jest o tyle dziwne, że akcja tego opartego na faktach filmu ma miejsce podczas I wojny światowej. Drugim anachronizmem jest Major Charles Whittlesey (Rick Schroder), dzierżący w jednej ze scen pistolet Colt MK IV Series 80, który powstał, jak nazwa wskazuje, w latach 80.

strzelanie z postawy weavera

Postawa Weavera. Film Zaginiony Batalion.

World of Guns: Gun Disassembly

Najlepiej tę grę określić słowami „interaktywna encyklopedia broni palnej”. Wiernie odwzorowane modele można rozkładać, składać, prześwietlać, strzelać z nich, montować akcesoria, zwalniać upływ czasu itd. Za wykonywanie zadań zdobywasz dostęp do kolejnych modeli itd. Gra jest na steam za darmo, ale jeśli ją zakupisz, to masz wszystko odblokowane od razu. Wypuszczono także kilka DLC z dodatkowymi giwerami.

Shellshock Nam '67

Obecny w grze Colt M1911A1 jest nazwany w grze „9 mm”, co jak wiemy jest błędem. Ponadto na teksturze broni widnieje napis „Kolt M1911 .45 U.S. Army”, co zapewne wynika z tego, że twórcy gry nie mieli licencji na wykorzystanie oficjalnej nazwy broni, ale bardzo chcieli.

Hot Dogs, Horseshoes & Hand Grenades

Symulator strzelania na VR. Ogromna baza broni, realistyczne odwzorowanie działania i obsługi. Do suchego treningu się raczej nie nada, ale jako urozmaicenie – czemu nie.

ArmA II

Wydawałoby się, że jeśli gra ma być symulatorem pola walki, to będzie zgodna z realiami. Tymczasem żołnierze jednostki Force Recon amerykańskiej Piechoty Morskiej oraz snajperzy korzystają z Colta M1911A1 zamiast z modelu M45. Ten sam Colt przypadł brytyjskim żołnierzom zamiast ichniego L9A1.

L.A. Noire

Wprawdzie model pistoletu w grze to M1911A1, to z nieznanych przyczyn został oteksturowany jako znany nam już Star Model B. Albo chodziło o brak licencji Colta, albo miało to być małe mrugnięcie do wydawcy gry, czyli Rockstar Games.

Nienawiść (Extreme Prejudice)

Konserwatywny Teksański gliniarz, a w zasadzie Texas Ranger Jack Benteen (w tej roli Nick Nolte) korzysta z pistoletu Colt Commander z robionymi na zamówienie okładkami chwytu. Wybór tej broni był podyktowany faktem, że postać Benteena była inspirowana prawdziwym Rangerem, Joaquinem Jacksonem, który z takiego właśnie gnata strzelał. Nolte sam kupił egzemplarz tej broni wraz z kaburą i okładkami identycznymi jak te Jacksona. Jednak pojawił się znany problem ze ślepakami, toteż w filmie wykorzystywana była wersja w kalibrze 9 mm. Podczas kręcenia filmu Nick spędził z Jacksonem kilka tygodni, by lepiej wczuć się w rolę, a przy okazji zaliczył tor strzelecki w standardzie Texas Rangerów.

Koniec

Tak, to tyle. Rzecz jasna można by temat jeszcze ciągnąć, bo materiału nie brak, ale i tak gratuluję wytrwałości sobie i wszystkim, którzy przebrnęli przez cały tekst. Jeśli masz jakieś pytania lub uwagi, podziel się nimi w komentarzu. A jeżeli szukasz repliki pistoletu M1911 lub którejś z jego wersji, to sprawdź produkty na licencji Colt dostępne w combat. Coś się znajdzie 😉


autor tadeusz jakliński

Tadeusz Jakliński

Niestrudzony poszukiwacz przedstawicieli gatunku "Dobre i tanie". Entuzjasta praktycznych gadżetów, knifemakingu, turystyki samochodowej, rockowego darcia paszczy i poznawania interesujących ludzi. Bezczelny, bezkompromisowy, bezpardonowy, bez względu na okoliczności. Ot, Tadzio.


napisz do nas