Celowniki optyczne od ponad wieku wspierają strzelców dalekodystansowych. Dzięki powiększeniu oraz odpowiednio dobranym siatkom celowniczym pozwalają skutecznie trafiać w cel niewidoczny gołym okiem. Bez lunety celowniczej trudno sobie wyobrazić pracę strzelców wyborowych ale również myślistwo czy też strzelectwo sportowe.

1. Krótka historia lunet celowniczych
2. Celowniki optyczne nie tylko dla snajperów
3. Budowa celowników optycznych
4. Powiększenie stałe czy zmienne?
5. Pierwszy i drugi plan optyczny
6. Precyzja jest kluczowa
7. Typy siatek celowniczych
8. Zerowanie celownika
9. Jaki celownik optyczny wybrać?

karabin wyborowy z celownikiem optycznym

Zarówno wojskowi jak i policyjni strzelcy wyborowi w Polsce najczęściej korzystają z celowników Schmidt und Bender Police Marksman II. / Zdjęcie własne

Krótka historia lunet celowniczych

Historia celowników optycznych jest nierozerwalnie związana za rozwojem broni palnej. W miarę jak powstawały coraz doskonalsze karabiny o gwintowanej lufie zasięg strzału stopniowo rósł. Na dystansach kilkuset metrów nawet najlepsze, mechaniczne przyrządy celownicze przestawały wystarczać. Problemem stawały się ograniczenia ludzkiego oka, które często nie było w stanie precyzyjnie obserwować małego, oddalonego celu.

Lunety celownicze zaczęto stosować pod koniec XIX w. Początkowo były to konstrukcje bardzo drogie i delikatne. Pierwsze celowniki tego typu były wykonywane w małych rzemieślniczych manufakturach, więc stanowiły rzadkość, na którą mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi.

Przełomem okazały się wojny. To podczas pierwszej wojny światowej wypracowano zasady powszechnego użycia strzelców wyborowych. Sprzyjał temu pozycyjny charakter walk. Zanim wysłało się żołnierzy do szturmu na wrogie okopy warto było pozbyć się obsady nieprzyjacielskiego karabinu maszynowego. Aby to osiągnąć armie po obu stronach linii frontu wybierały najlepszych strzelców i selekcjonowały najcelniejszą broń.

Karabin SWD z celownikiem starego typu

Karabin precyzyjny SWD z celownikiem starego typu. / Zdjęcie własne

Celowniki optyczne nie tylko dla snajperów

Jednak strzelectwo precyzyjne to nie tylko działania wojskowe lub policyjne. Z celowników optycznych powszechnie korzystają myśliwi, strzelcy sportowi i rekreacyjni. Lunety montuje się na karabinach, strzelbach, wiatrówkach oraz replikach ASG. Rynek jest zasypany przeróżnymi modelami o bardzo zróżnicowanych cenach i parametrach. Jak więc sobie poradzić w gąszczu ofert i wybrać najlepszy dla siebie model? Zwłaszcza, że bardzo często „to nie są tanie rzeczy”.

celownik optyczny na karabinku pneumatycznym

Celowniki optyczne doskonale sprawdzą się na wiatrówkach. Trafienie w cel o wielkości monety na dystansie kilkudziesięciu metrów daje ogromną satysfakcję. / Zdjęcie własne

Powtarzalne trafienie w cel to wielka frajda, zwłaszcza gdy wszystkie przestrzeliny mieszczą się na małej przestrzeni (w tzw. grupie). Aby to osiągnąć, prócz umiejętności trzeba mieć jeszcze odpowiednie narzędzia.

Oczywiście typ celownika definiuje platforma (broń), na której będzie posadowiony. Inny model będzie odpowiedni dla wielkokalibrowego karabinu wyborowego, a inny wybierzemy na wiatrówkę. Specjalistycznych celowników wymagają również myśliwi podczas polowań pędzonych.

Budowa celowników optycznych

Jakie jednak by nie było przeznaczenie , każdy z celowników będzie miał podobną budowę i sposób działania. Pomimo postępu i doskonalenia konstrukcji każda luneta zbudowana jest z obiektywu i okularu połączonych tubusem (korpusem). W środkowej części znajdują bębny korekcyjne służące do wprowadzania nastaw.

budowa celownika

Klasyczna luneta celownicza. Widoczne podstawowe elementy (od lewej): okular z pokrętłem nastaw zmiany powiększenia, środkowa część tubusu z bębnami korekcyjnymi oraz obiektyw. / Zdjęcie własne

W środkowej części lub przy obiektywie znajduje się czasem pokrętło korekty błędu paralaksy. Natomiast przy okularze umieszczony jest pierścień odpowiadający za zmianę powiększenia oraz regulacja pozwalająca zniwelować wpływ wady wzroku strzelca.

Dobre szkło to podstawa

Sercem każdego celownika optycznego są zespoły soczewek. To od ich jakości i staranności obróbki zależy to co zobaczymy. Czy będzie to wiernie oddający rzeczywistość, pełen nasyconych barw obraz celu, czy też uzyskamy efekt zamglonego i pełnego zniekształceń widoku tarczy.

O wartości soczewki decydują trzy główne czynniki. Jakość surówki szklanej, z której są wykonane, precyzja obróbki oraz rodzaj powłok, którymi są pokryte. Surowiec wytapiają wyspecjalizowane huty szkła. Najlepsze z nich mają swoje siedziby w Azji i Europie. Wiodący producenci zaopatrują się w kilku zakładach na świecie. Powoduje to duży popyt przy ograniczonej podaży. Wpływa też znacząco na cenę topowych modeli.

Każdy z renomowanych producentów ma swoje własne szlifiernie w których wytwarzane są elementy optyczne. Ciekawostką jest fakt, iż aby zostać szlifierzem soczewek trzeba terminować i uczyć się fachu od najmłodszych lat. Przykładem może być program realizowany przez spółkę Swarovski Optik , gdzie program czeladniczy obejmuje już młodzież chodzącą do szkoły podstawowej. Austriackie przedsiębiorstwo opłaca naukę i gwarantuje pracę najzdolniejszym adeptom tej trudnej sztuki.

Skład chemiczny powłok to zwykle jedna z najściślej strzeżonych tajemnic. Każdy z producentów stara się osiągnąć jak najlepszy kontrast, wysycenie barw oraz transmisję światła (zwłaszcza o świcie i zmierzchu kiedy warunki oświetleniowe są najbardziej wymagające dla dziennych celowników).

Powiększenie stałe czy zmienne?

W zależności od swojej konstrukcji celowniki mogą mieć różne parametry. Najprościej podzielić ja na modele o powiększeniu stałym i zmiennym. Czym się różnią?

Celowniki o powiększeniu stałym przybliżają obraz o konkretną zdefiniowaną wartość. Zwykle może być to powiększenie x4, x6, x8 lub x10 (konstrukcje o dwunastokrotnym powiększeniu występują nieco rzadziej). Lunety o stałym powiększeniu wymagają zastosowania mniejszej ilości zespołów ruchomych soczewek. Dzięki mniej skomplikowanej budowie są zwykle lżejsze i bardziej odporne na wstrząsy. Tego typu konstrukcje jakiś czas temu były preferowane przez strzelców policyjnych, wojskowych i konserwatywnych myśliwych. Wytrzymałe, proste konstrukcje zwykle dobrze sobie radzą na wiatrówkach sprężynowych o dużej energii. Specyficzny odrzut takich pneumatyków bardzo źle wpływa na konstrukcję delikatnych celowników będąc bardziej zabójczym niż efekt wystrzału z potężnej broni palnej.

celownik Field Target

Specjalistyczny celownik o zmiennym powiększeniu, przeznaczony do startów w zawodach Field Target. Uwagę zwraca nakładka na pokrętło korekty błędu paralaksy. Takie rozwiązanie jest stosowane głównie w strzelectwie wiatrówkowym. / Zdjęcie własne

Celowniki o zmiennym powiększeniu są uznawane za bardziej uniwersalne konstrukcje. Producenci zwykle oferują kilka typowych zakresów powiększeń: 3-9x, 4-12 x, 8-32x lub nawet 12,5-50x. Są to zwykle duże, ciężkie i skomplikowane modele. Z racji zastosowania większej ilości soczewek bardzo ważna jest ich jakość. Inaczej uzyskamy ciemny i zniekształcony obraz. Dlatego przyjmuje się, że dobry celownik optyczny o dużym powiększeniu zwykle kosztuje więcej. Jednak, za sprawą parametrów optycznych są to zwykle konstrukcje przeznaczone do bardzo specyficznego strzelania.

Pierwszy i drugi plan optyczny

Niektóre modele o zmiennym powiększeniu zostały wyposażone w siatkę celowniczą, która się nie skaluje podczas zmiany nastaw. Znajduje się ona wtedy w drugim planie optycznym. Jeśli jest rozbudowana specjalne znaki do domierzania odległości, będą one pokazywać prawidłowe wartości tylko dla jednego powiększenia.

Ten problem nie występuje przy krzyżach celowniczych umieszczonych w pierwszym planie optycznym. Ich rozmiar skaluje się zgodnie z wprowadzonym powiększeniem, pozwalając na pomiar odległości przy każdej nastawie celownika. Wadą tego rozwiązania może być rozmiar belek siatki które potrafią przysłonić cel przy dużych powiększeniach.

Exos

Hybrydowy celownik Exos pozwala zarówno precyzyjnie strzelać na dalszych odległościach jak i szybko namierzyć pobliskie cele. / Zdjęcie własne

Wprowadzono też rozwiązania hybrydowe (bardzo trudne do wykonania). Przykładem mogą być celowniki Schmidt und Bender z linii Exos. Są to modele o zakresie powiększeń od 1x do 8x. Prócz siatki celowniczej w pierwszym planie optycznym mają czerwony, podświetlany znak celowniczy w drugim planie optycznym. Dzięki temu świecąca kropka przy dużym powiększeniu nie przysłania celu i nie oślepia strzelca. Takie rozwiązanie pozwala zarówno na precyzyjnie celowanie na dużych odległościach za pomocą siatki jak i szybko namierzyć cel w bezpośrednim zwarciu za pomocą kropki tak jak ma to miejsce w celownikach kolimatorowych i holograficznych.

Precyzja jest kluczowa

Prócz elementów optycznych niezwykle istotna jest jakość wykonania wszelkich manipulatorów. Kluczowe są tu bębny korekcyjne czyli dwa pokrętła pozwalające ustawić centralny punkt siatki celowniczej tak , aby trafiać w cel na zadanym dystansie. bębny korekcyjne

Bębny korekcyjne. / Zdjęcie własne

Manipulatory poruszają się z wyczuwalnym kliknięciem. Jeden klik może przesunąć punkt trafienia (w pionie i w poziomie) o ułamek minuty kątowej (1/4 lub 1/8 MOA ). Powoduje to przesunięcie środka krzyża w stosunku do rzeczywistego punktu trafienia. Pozwala to nałożyć obraz w celowniku na faktyczny punkt trafienia w określonej odległości. Odpowiadając na potrzeby strzelców operujących w systemie metrycznym niektóre siatki celownicze i bębny korekcyjne zostały wyskalowane w miliradianach (Mil). 1Mil = 10 cm na 100 m, koresponduje z klikami bębnów korekcyjnych —1 klik to 0.1 Mil (10 mm).

Typy siatek celowniczych

W zależności od przeznaczenia stosowane są mniej lub bardziej skomplikowane siatki celownicze. Jedną z pierwszych był tzw. grot czyli zaostrzony pionowy słupek zlokalizowany w dolnej części pola widzenia. Aby celnie strzelić należało zgrać zaostrzony czubek grotu z dołem celu. Takie rozwiązanie było stosowane w pierwszych celownikach wojskowych i do dziś jest spotykane w starszych modelach myśliwskich. Jego zasadniczą wadą jest mała precyzja (toporny znacznik często zasłania cel) oraz brak poziomych elementów znaku celowniczego co utrudnia wypoziomowanie celownika i branie poprawek na boczny wiatr.

Krzyż 30/30 to bardziej skomplikowana siatka celownicza. Składa się z czterech grubych belek przechodzących w centrum w cienkie linie. Jest to rozwiązanie bardzo popularne w USA. Dystans pomiędzy końcami belek odmierza dokładnie 30 cali na dystansie 100 jardów. Pozwala to na dokonanie pomiaru odległości.

Ciekawą propozycją jest siatka celownicza Mil-Dot. Na krzyżujących się belkach są naniesione kropki (Dot) o rozmiarze 0,20 miliradiana, których środki oddalone są od siebie o 1 miliradian (Mil). Odległość od krawędzi kropek wynosi 0,8 mil. Takie rozwiązanie pozwala na dokonywanie precyzyjnych pomiarów zarówno w pionie jak i w poziomie (czyli z uwzględnieniem przewyższenia i bocznego wiatru). Na bazie siatki Mil-Dot rozwijane są jej współczesne, często bardzo rozbudowane wersje. Ich zadaniem jest umożliwienie strzelcowi oceny odległości i odłożenie odpowiedniej poprawki na dużych dystansach.

Zerowanie celownika

Aby celnie strzelać trzeba wyzerować lunetę. Jest to dosyć ciekawy proces, który uwzględnia kilka zmiennych: dystans na którym chcemy trafiać, balistykę konkretnego pocisku który wystrzelimy (tu nie ma znaczenia czy jest to wiatrówka czy wielkokalibrowy karabin wyborowy) oraz sposób posadowienia celownika na broni.

zerowanie celownika

Zerowanie celownika optycznego to zgranie punktu celowania z miejsce uderzenia pocisku na zadanej odległości. / Zdjęcie własne

Patrząc na cel przez lunetę obserwujemy go wzdłuż umownej linii prostej będącej osią wzdłużną celownika. Jednocześnie pocisk porusza się z określoną początkową energią, którą stopniowo traci w locie pod wpływem grawitacji i oporu powietrza. Powoduje to, że kula porusza się po krzywej balistycznej, im dalej od lufy tym szybciej opadając.

Prosta linia celowania może przeciąć się z krzywą balistyczną pocisku w jednym bądź dwóch punktach. Na dystansach przecięcia mamy miejsce, w którym pocisk trafi dokładnie tam gdzie celuje środek krzyża. Taki punkt nazywamy „zerem”. Jak widać celownik można ustawić na jedno bądź dwa zera. Zwykle na dwa zera ustawia się celownik na broni o mniejszej energii pocisku (w tym wiatrówkach). Pozwala to na celowanie środkową częścią krzyża na większym zakresie odległości. Na innych dystansach konieczne jest branie poprawek (bliżej pod celem i dalej nad celem). Oczywiście należy pamiętać o ustawieniu celownika w poziomie i braniu odpowiednich poprawek na wiatr.

Jaki celownik optyczny wybrać?

Na koniec warto zapytać jakiego celownika potrzebujemy? To dosyć złożony problem nawet jeśli rozważamy same wiatrówki. Ogólna zasada zakłada aby w ramach założonego budżetu wybrać model o najlepszej jakości optyki i mechanizmów. Czasem kosztem powiększenia bądź bajerów typu rozbudowana i podświetlana siatka celownicza. Wielokrotnie udowodniono, że przez szkło o dobrej jakości o powiększeniu 6x da się znacznie więcej zobaczyć i celniej strzelać niż przez kiepski celownik oferujący często dwukrotnie większe powiększenia. Należy zwrócić uwagę na precyzję wykonania mechanizmów, zwłaszcza upewnić się czy bębny korekcyjne klikają powtarzalnie, za każdym razem przesuwając punkt trafienia o tę samą wartość.

trafiony cel

Właściwie dobrany sprzęt pozwala na bardzo precyzyjne trafienia nawet na dystansie 300 m. / Zdjęcie własne

Warto również pamiętać o akcesoriach do celownika. Bardzo ważny jest dobry montaż, który pozwoli pewnie przytwierdzić lunetę do broni oraz zapewni posadowienie jej na odpowiedniej wysokości nad lufą. Polecamy również zadbać o dopasowane zakrywki, które ochronią przed zabrudzeniem i uszkodzeniem powłoki obiektywu i okularu.

Strzelanie z karabinków wyposażonych w lunety celownicze potrafi dać naprawdę wiele satysfakcji. Już po krótkim treningu można trafiać w odległe cele. Odpowiednio dobrane lunety świetnie sprawdzą się na wiatrówkach nie wymagających pozwolenia.


Niezmiennie życzymy Wam samych dziesiątek w tarczy! Pomogą w tym celowniki optyczne oferowane przez Combat.pl.



autor jakub link-lenczowski

Jakub Link-Lenczowski

Od dziecka fascynują go technologie wojskowe. Wytrwale śledzi trendy w przemyśle zbrojeniowym. Strzela i czasem nawet trafia. Zwykle w realu, bo to fajniejsze niż FPSy. Czas wolny dzieli pomiędzy dwie największe pasje: czytanie i słuchanie muzyki.