W tym artykule przedstawimy pokrótce historią wojskowego kamuflażu. Rozpoczniemy w wieku XIX., skończymy w połowie XX. Odpowiemy sobie m.in. na pytanie czym jest i jak powstała barwa khaki, dlaczego francuska armia nosiła błękitne mundury, kim był profesor Schick oraz co to jest „ameba” i „pietruszka”. Miłej lektury!

Drobna uwaga wstępna – w tym artykule będą nas interesować wyłącznie mundury. Ilekroć więc będziemy mówić np. o zmianie technik kamuflażu lub jego ewolucji, prosimy, by Szanowny Czytelnik miał na uwadze, że tyczy się to jedynie umundurowania.

1. Początki kamuflażu wojskowego – pierwsza wojna burska
2. Khaki, czyli pył
3. Kres „czerwonych kurtek” – nowa era w kamuflażu wojskowym
4. Cały świat się kamufluje
5. Telo mimetico i Splittertarnmuster
6. Milowy krok w historii kamuflażu
7. Dziwaczna barwna plama
8. Kamuflaż wojskowy made in USSR
9. Drugowojenny kamuflaż Anglosasów
10. Kamuflaż wojskowy, który warto mieć w szafie

zakamuflowana twarz

Początki kamuflażu wojskowego – pierwsza wojna burska

bitwa na wzgórzu majuba

Bitwa na wzgórzu Majuba. Źródło: Wikipedia

Rozpocznijmy od pewnej opowieści. Jest 27 lutego 1881 roku, przedświt. Zorza, rdzawo barwiąca wschodni kraniec widnokręgu, z wolna rozprasza nocny mrok. Zmęczeni i skostniali żołnierze 92 pułku Gordon Highlanders, rozsypani na szczycie wzgórza Majuba, spoglądają w dół, ku podnóżu wzniesienia. Wiedzą, że gdzieś tam, w powoli rzednących ciemnościach, czeka wróg. Przeczuwają, że jest gotowy i że niebawem uderzy. Będzie chciał wyrwać im szczyt, zepchnąć na równinę i tam wystrzelać.

Szkoci są jednak pewni siebie – czekają w gotowości na łatwych do obrony pozycjach. Ale przede wszystkim są żołnierzami doborowego pułku o wiekowych tradycjach, który już nieraz przyniósł chwałę imperium i królowi. Czy powinni zatem bać się tej burskiej zbieraniny, tej cywilbandy złożonej z farmerów i górników?

Żołnierze Gordon Highlanders nie wiedzą jednak, że to właśnie element imperialnej tradycji będzie jedną z przyczyn ich klęski. Klęski upokarzającej, krwawej, a przez niektórych historyków uznanej nawet za początek końca brytyjskiego imperium. Tak Szkoci z 92 pułku, ich towarzysze broni z 58 pułku, jak i wszyscy inni żołnierze sir George’a Colleya, biorący udział w pierwszej wojnie burskiej, nosili sławetne czerwone, a mówiąc ściślej szkarłatne, kurtki. Czyniło to z nich świetne cele dla burskich strzelców wyborowych i w niemałej mierze przechyliło szalę zwycięstwa na stronę afrykańskich rebeliantów.

Ta porażka niewątpliwie wpłynęła na brytyjskich planistów i wojskowych, skłaniając ich do stopniowego odchodzenia od starych, imperialnych mundurów. Tradycja sięgająca jeszcze Armii Nowego Wzoru zaczęła zmierzchać. Uznano, że nowe sorty powinny odpowiadać wymogom dynamicznie zmieniającego się pola walki. Sięgnięto więc po nowy i dość egzotyczny kolor. Nazwano go khaki. Dlaczego właśnie ta barwa zainteresowała Brytyjczyków? To również ciekawa historia.

Khaki, czyli pył

mundury khaki

Indyjscy żołnierze w mundurach khaki. Źródło: Wikipedia

W 1846 roku w Indiach, a mówiąc ściślej, na Pograniczu Północno-Zachodnim (stanowiącym część dzisiejszego Pakistanu) powstaje tzw. Corps of Guides. Pułk został, jako pierwszy w brytyjskich siłach zbrojnych, zaopatrzony w mundury w charakterystycznym żółtawo-brązowym mdłym kolorze pendżabskiej ziemi. „Tambylcy” nazywali go kolorem pyłu – z perska „khaki”. Mieszkańcy podnóża Hindukuszu używali go od wieków i cenili właśnie z uwagi na właściwości kamuflujące.

I to właśnie na tych „ludzi pogranicza” i ich stroje zwrócili uwagę brytyjscy wojskowi. Liczne konflikty kolonialne, zwłaszcza powstanie sipajów i wspomniana już pierwsza wojna burska, nauczyło ich, że przeciwnikowi lepiej nie rzucać się w oczy. I że w erze coraz precyzyjniejszej broni strzeleckiej szkarłatne mundury nazbyt często plamione są równie szkarłatną krwią.

Kres „czerwonych kurtek” – nowa era w kamuflażu wojskowym

wojna burska, obraz

Scena z drugiej wojny burskiej. Źródło: Wikipedia

W drugiej połowie XIX. wieku rozpoczął się więc powolny proces zastępowania „czerwonych kurtek” uniformami barwy khaki. Maszerując przez bezdroża Abisynii, bijąc się z mahdystami pod Omdurmanem i podejmując kolejną próbę wydarcia Burom ich bogactw, Brytyjczycy na grzbietach mają już bluzy w kolorze pendżabskiego pyłu. Zaznaczmy, że kamuflaż ewoluuje – pierwotnie dominują w nim odcienie jasnego brązu i żółci, następnie ciemnego brązu (Service Dress). Swoją dojrzałą zielonkawobrązową formę osiąga w dwudziestoleciu międzywojennym (British Battledress).

W 1902 roku mundur w kolorze khaki zostaje oficjalnie uznany za uniform brytyjskiej armii. Stare wzory nosi się tyko podczas parad i „po godzinach”. Wybuch Wielkiej Wojny ostatecznie kończy epokę „czerwonych kurtek” – odtąd szkarłatne mundury można założyć wyłącznie w wyjątkowych okolicznościach.

Cały świat się kamufluje

Żołnierze francuscy

Żołnierze francuscy w mundurach „horizon bleu". Źródło: Wikipedia

Śladem mundurowych reform Wielkiej Brytanii podążyły także inne państwa. Amerykanie wprowadzają mundury khaki jeszcze w 1902 roku. Carska Rosja, wstrząśnięta klęską zadaną jej przez Japończyków w 1905 roku, także sięga po podobne rozwiązania i dla swoich sołdatów od 1908 roku szyje mundury w „kolorze pyłu”. Rok później szaro-zielone uniformy (grigio-verde) trafiają w ręce żołnierzy włoskich. Odcienie zielonkawej szarości wybierają też Niemcy. W 1910 roku z pruskiego granatu przechodzą na osławiony feldgrau. Także austro-węgierska armia przywdziewa „polową szarość”, choć w nieco innym odcieniu.

Z wielkich europejskich potęg tylko Francja pozostaje przy archaicznej kolorystyce mundurów. Skłania ją do tego przywiązanie do tradycji i dbałość o esprit de corps. W sierpniu 1914 roku poilus pomaszerują więc na front w błękitnoczerwonych uniformach pamiętających jeszcze Napoleona III. Francuska armia pobiera jednak nauki w krwawej szkole doświadczenia i 1915 roku wprowadza osławiony błękitny mundur. Ten niecodzienny kolor ma w zamyśle, z racji na pozycyjny i „okopowy” charakter walk na froncie zachodnim, stapiać francuskich żołnierzy z horyzontem. Stąd też jego francuska nazwa – horizon bleu.

To w tych nowych mundurach miliony Europejczyków staną naprzeciw siebie w 1914 roku. Z jednym, ale znaczącym wyjątkiem.

Telo mimetico i Splittertarnmuster

splittertarn

Maskowanie „Splittertarn". Źródło: Wikipedia

W dwudziestoleciu międzywojennym techniki kamuflażu uległy istotnemu udoskonaleniu. Pionierami okazali się być Włosi. W 1929 roku armia Mussoliniego została wyposażona w nowe płachty namiotowe pokryte maskowaniem telo mimetico – zielonobrązowymi wielokształtnymi i nieregularnymi plamami.

W 1931 roku także Niemcy stworzyli podobny kamuflaż. Splittertarnmuster, bo tak nazwano nowy wzór, składała się z zielonych i ciemnobrązowych pól o ostrych krawędziach naniesionych na ziemiste tło. Dodatkową „warstwę” kamuflażu stanowiły charakterystyczne ukośne kreski, przypominające drzazgi, igliwie lub krople deszczu. Ten dziwny dodatek służył przede wszystkim rozbiciu, „przełamaniu” konturu maskowanego przedmiotu. O tym, czym jest i czemu służy rozbicie, więcej napiszemy poniżej. Niemcy, podobnie jak Włosi, nowy kamuflaż stosowali do maskowania żołnierskich płacht namiotowych – zeltbahnów. Dopiero w 1941 zaczęto pokrywać nim spadochroniarskie mundury.

Co ciekawe, powojenny polski kamuflaż nazywany „deszczykiem” jest uproszczoną wersją opisywanego tu Splittertarnmuster-a.

Milowy krok w historii kamuflażu

żołnierz waffen ss

Żołnierz Waffen SS. Źródło: Wikipedia

Śledząc historię kamuflażu wojskowego, musimy też wspomnieć o niejakim Johannie Georgu Otto Schicku. Ten profesor monachijskiego uniwersytetu – postać dość tajemnicza i powiązana nie tylko ze sztukami pięknymi, ale i z Waffen SS – między 1935 a 1945 roku stworzył całą serię wzorów kamuflażu, które do dziś budzą uznanie swoim nowatorstwem i przemyślnością.

Schick, realizując zlecenie swoich brunatnych mocodawców, przede wszystkim starał się opracować możliwie uniwersalny typ maskowania. Zadanie realizuje metodycznie – bada m. in. jak światło słoneczne o różnej intensywności wpływa na leśną roślinność. Obserwacje przeprowadza tak jesienią, jak i wiosną. Ponadto szczególnie uważnie przygląda się dostrzegalnym w naturze, powtarzalnym układom kolorów i kształtów. Chce odwzorować je w swoim dziele. Ostatecznie uznaje, zapewne inspirując się istniejącymi już rozwiązaniami, że dobry kamuflaż powinien nie tylko wtapiać w otoczenie, ale i oszukiwać zmysły poprzez rozbicie zarysu sylwetki.

Dziwaczna barwna plama

kamuflaż waffen ss

Kamuflaż platanenmuster – po lewej wersja jesienna, a po prawej wiosenna. Źródło: Wikipedia

Pierwsze założenie jest oczywiste. Aby zrozumieć zasadność drugiego, musimy pamiętać, że przedmioty w naszym otoczeniu identyfikujemy także z uwagi na ich kształt. Jeśli więc chcemy utrudnić lub wręcz uniemożliwić wykrycie i identyfikację zakamuflowanego przedmiotu, w tym wypadku żołnierza, musimy „rozmazać”, „złamać” jego kontur. Sprawić, by nasz wojak stał się dla obserwatora jakąś dziwaczną barwną plamą, nijak nieprzypominającą człowieka. Zainteresowanych tajnikami sztuki maskowania odsyłamy tutaj:Wzory maskujące — wprowadzenie do kamuflażu.

Chcąc osiągnąć swój cel, Schick zestawia ze sobą różnej wielkości plamy i plamki, zachowując przy tym paletę występujących w przyrodzie barw. Także układ plam ma dla niego znaczenie. To właśnie duże, nieforemne i nieregularne plamy umożliwiają, tak pożądane, rozmycie ludzkiej sylwetki. Zaś liczne, niewielkie plamki, cętki i kropki ułatwiają zlanie się munduru – a więc i tego, kto go nosi – z otoczeniem.

Badacz dochodzi też do innego, genialnego w swojej prostocie, wniosku – ekwipunek maskujący może przecież być dwustronny. Na jednej ze stron dominującą barwą będzie zieleń, świetnie sprawdzająca się wiosną. Na drugiej zaś dominować będzie jesienna żółć i brąz. I to użytkownik zdecyduje, która strona bardziej mu opowiada. Czyni to mundur bardziej uniwersalnym. I tańszym.

Kamuflaż wojskowy made in USSR

żołnierze sowieccy

Kamuflaż ameba (w centralnej części zdjęcia). Źródło: fotostrana.ru

Państwa Osi nie były jedynymi, które w dwudziestoleciu międzywojennym eksperymentowały z nowymi wzorami maskowania. Towarzysze radzieccy także pracowali nad nowymi rozwiązaniami. W 1938 roku na wyposażenie wojsk radzieckich trafiła nowa odzież maskująca w kamuflażu, który, z racja na charakterystyczny kształt plam, nazywano „amebą”. Ten maskujący ubiór był przeznaczony głównie dla wszelkiej maści razwiedczików, snajperów, spadochroniarzy, obserwatorów artyleryjskich i innych „specjalistów”.

Ameba występowała w dwóch typach. Pierwszy, wiosenny, powstał poprzez nałożenie na jasnozielony materiał dużych brązowawych, kelksowatych plam. Wariant jesienny różnił się kolorem materiału – tym razem miał on barwę khaki.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym wzorze sowieckiego maskowania – o tzw. „pietruszce”. Ten powstały w 1941 roku wzór kamuflażu zawdzięcza swoją potoczną nazwę charakterystycznemu „liściastemu” motywowi, który stanowi jego główną składową. Podobnie jak ameba, występował w wersji wiosennej i jesiennej oraz równie rzadko jak ona trafiał w ręce szeregowego krasnoarmiejca.

Dodajmy, że Armia Czerwona już od 1937 roku dysponowała zimowymi kombinezonami maskującymi.

Drugowojenny kamuflaż Anglosasów

Montgomery

Bernard Montogomery w kurtce Denisona. Źródło: Wikipedia

Jak już wspomnieliśmy od początków XX wieku Brytyjczycy en masse używali mundurów w kolorze khaki, Amerykanie zaś, oprócz umundurowania w tej „musztardowej” kolorystyce, wprowadzili też zimowe uniformy w barwie oliwkowej (oliv drab).

Po wybuchu II wojny światowej oba państwa rozpoczęły prace nad nowymi wzorami kamuflażu. Wspomnimy o dwóch, chyba najbardziej charakterystycznych: o amerykańskiej „żabiej skórze” (frog skin, duck hunter) oraz o charakterystycznym maskowaniu brytyjskiej kurtki Denisona.

Frog skin, wykorzystywany głownie przez Marines, występował w dwóch podstawowych wariantach – pierwszy przeznaczony był do walk w dżungli, drugi zakładano podczas operacji desantowych. W toku wojny powstało też kilka wersji pośrednich. Dwa podstawowe warianty powstały bądź w wyniku połączenia odcieni zieleni i brązu (w wariancie „dżunglowym”), bądź poprzez ułożenie obok siebie drobnych piaskowo-brunatnych plam (model desantowy).

Kamuflaż zaprojektowanej dla brytyjskich spadochroniarzy i komandosów kurtki Denisona powstał z połączenia kolorów khaki, brązowego oraz zielonego. Co charakterystyczne, kolory nanoszono tu w postaci nieregularnych pasm o różnej szerokości i długości, powstałych jakby przez maźnięcia pędzlem. Taki typ maskowania nazwano brushstroke.

Kamuflaż wojskowy, który warto mieć w szafie

Na tym zakończymy nasze rozważania. W drugiej części artykułu bliżej przyjrzymy się współczesnym wzorom maskowania. Jeśli jednak chcecie sprawić sobie mały prezent, poniżej przygotowaliśmy krótką listę ciekawych wojskowych fatałaszków:

Spodnie Helikon UTP

Spodnie Helikon UTP

Wygoda i ergonomia. Dużo kieszeni, mocny materiał, intuicyjny układ, klasyczny krój. Prostota i elegancja. No i ten kolor…


Bluza Helikon CPU

Bluza Helikon CPU

Wytrzymała i praktyczna bluza w kolorze zbliżonym do khaki. Sześć kieszeni, z czego dwie na ramionach, sprawiają, że pomieścicie w niej niemałą część dobytku. Ponadto panele velcro i dwukierunkowe zamki. Mocna rzecz.


Krótkie spodnie Helikon CPU

Krótkie spodnie Helikon CPU

Lekkie, bawełniane spodnie. Technologia ripstop sprawia, że łatwo się nie poprują. Przewiewne i wytrzymałe. Prawie jak mundur 8. Armii.



autor jakub buźniak

Jakub Buźniak

Pasjonat historii, geopolityki i, w mniejszym stopniu, wojskowości. Dużo czyta, czasem trochę myśli. O swoim prywatnym życiu nie będzie pisał, bo ma świadomość, że nikogo takie wynurzenia nie interesują.


napisz do nas