Maszerowanie z kijami trekkingowymi, czy też z kijkami nordic walking, od dawna zadomowiło się już na polskiej ziemi. Dawniej, jeśli kijki gdzieś królowały, to było to ewentualnie w górach, ale dziś nikogo nie dziwią już młodzi i starzy łapiący w garść kije do chodzenia po górach i ruszający na swoją ulubioną „pętelkę”. Jak ze wszystkim, tak i z kijami trekkingowymi, nie należy rzucać się na głęboką wodę i kupować pierwszych z brzegu, tylko na spokojnie dobrać odpowiedni sprzęt. Na co zatem zwrócić uwagę podczas zakupu kijków trekkingowych i jak dobrać kijki do chodzenia po górach i dolinach?

1. Jakie są rodzaje kijków trekkingowych?
2. Kijki nordic walking to to samo?
3. Kije trekkingowe, kijek trekkingowy, a może kijek turystyczny?
4. Jak dobrać kijki trekkingowe?
  a. Szlak prawdę Ci powie
  b. Góry nizinom nierówne, czyli jakie kijki w góry
5. Jak poprawnie ustawić kijki trekkingowe w góry?
6. Na co jeszcze zwrócić uwagę przy kijkach trekkingowych?
  a. Amortyzacja w kijkach trekkingowych
  b. Waga kijków trekkingowych
  c. Uchwyt kijków trekkingowych
  d. Końcówki w kijkach trekkingowych
  e. Talerzyki w kijkach trekkingowych
7. Kijki nordic walking a kijki trekkingowe
8. A po co mi w ogóle kijki trekkingowe?
9. Podsumowanie

kijki trekkingowe góry

Jakie są rodzaje kijków trekkingowych?

Kijek kijkowi nierówny. Na pierwszy rzut oka wszystkie są podobne, a niejeden nawet powie, że takie same i że po co dzielić włos na czworo. Niemniej jeśli się im dobrze przyjrzeć, to kijki trekkingowe, a już tym bardziej kijki do nordic walking najpewniej będą mieć diametralnie różną budowę. Wśród kijków trekkingowych zasadniczo wyróżniamy dwa rodzaje. Są więc do wyboru wersje jednoczęściowe, ale są też (chyba popularniejsze) kijki składane.

Możemy w związku z tym kupić dobrane precyzyjnie pod nasz wzrost kijki, które będą przypominały te używane na nartach, czyli będą litym kawałkiem tworzywa (włókno węglowe, karbon lub inny materiał z rodzaju „kosmicznych”) lub jakimś starym, dobrym stopem aluminium.

Z drugiej strony dla ludzi ceniących sobie kompaktowe rozwiązania przewidziano również kijki trekkingowe składane. Najczęściej będą one dwu lub trzysegmentowe, a czasem trafią się egzemplarze czterosegmentowe. Generalnie można powiedzieć, że im więcej segmentów tym mniejsza wytrzymałość kijka (ale i to zależy od tego, jak i z czego jest wykonany i jak realizowane jest składanie), ale za to łatwiej go spakować do plecaka.

Dla niektórych wybierających się w góry aspekt ten może mieć kluczowe znaczenie i stąd odmiany wielosegmentowe. Da się je elegancko przytroczyć lub nawet schować we wnętrzu plecaka bez konieczności noszenia ich w garści lub paradowania z długimi badylami na plecaku.

Kijki nordic walking to to samo?

Musimy uczciwie stwierdzić, że tak w zasadzie, kijki trekkingowe i kijki nordic walking, to dwie różne grupy „pomocy naukowych” dla ceniących sobie maszerowanie na łonie natury. Kijki trekkingowe składane i te nieskładane będą mimo wszystko nieco masywniejsze, gdyż w przeciwieństwie do ruchów wykonywanych podczas nordic walking, obciążenia będą realizowane inaczej. Siły, jakie będą przykładane podczas podchodzenia pod szczyt, będą z pewnością większe niż podczas płynnego i rytmicznego ruchu realizowanego podczas marszu po płaskim terenie, tak charakterystycznego dla koncepcji nordic walking.

Kijki do nordic walking najpewniej będą również mieć inną rączkę oraz nierzadko połączoną z nią rękawicę. Również drugi koniec kijka będzie się różnił pomiędzy kijkami trekkingowymi a kijkami do nordic walking. W tych ostatnich lepiej mieć końcówkę gumową, która doskonale sprawdzi się podczas spacerów po utwardzonych powierzchniach dobrze znanych z miejskiej dżungli. Z kolei kijki trekkingowe będą miały koniec stalowy albo wykonany z węglika spiekanego. Da nam on pewne podparcie, wbije się w grunt, gdy będziemy forsować się z podejściem i ogólnie będzie on siłą rzeczy wytrzymalszy.

kijki trekkingowe na szlaku

Kije trekkingowe, kijek trekkingowy, a może kijek turystyczny?

Musimy teraz trochę wejść w szczegóły, gdyż spece i puryści omawiający temat sugerują, że tak w sumie, to podstawową decyzją przy maszerowaniu z kijkami jest wybór czy mieć jeden, czy dwa. Jak już zdecydujemy się na tylko jeden, to z kolei może należałoby wybrać nie trekkingowy, a turystyczny, bo i takie się wyróżnia.

Na szczęście my aż takimi szczególarzami nie jesteśmy. Uważamy, że to, czy zabierzemy jeden, czy dwa kijki, zależy od naszych preferencji, trasy i doświadczenia, a te jak wiadomo najlepiej zdobywać powoli. Nie wydaje nam się również, by warto było w domu mieć cały arsenał kijków na każdą okazję włącznie ze specjalnymi kijkami na lewą rękę i na prawą rękę, by lepiej trzymać je w garści.

Oczywiście sprawa wygląda inaczej, gdy uprawiamy marsze zawodowo lub półamatorsko. Wtedy takie niuanse mogą mieć znaczenie. Niemniej dla zwykłych amatorów, jak piszący te słowa, są to już tematy bardzo specjalistyczne i w sumie nieprzydatne na organizowane z rzadka i dla przyjemności wypady.

Z reguły dwa kijki trekkingowe przydadzą się, gdy dźwigamy na grzbiecie spory ciężar. Wtedy mocniej pracując rękoma, odciążymy nieco kolana, więc warto brać to pod uwagę.

Z kolei kijek turystyczny sprawdzi się w bardziej płaskim terenie, a niektórym przydadzą się do robienia zdjęć i nagrywania filmików, gdyż mają miejsce pod montaż kamerki. Jeden ze znanych autostopowiczów przemierzył tak całą Rosję (i to kilka razy), był w Chinach, Mongolii i wszystko to filmował kijkiem turystycznym z zamontowaną kamerką sportową. Można? Można!

Jak dobrać kijki trekkingowe?

Odpowiedź na to pytanie jest bajecznie prosta i sprowadza się do tego, by kije trekkingowe dobrać do wzrostu. Producenci podają zakres komfortowego użytkowania dla oferowanych przez siebie kijów i należy po prostu wstrzelić się w któryś przedział. Niby jest to oczywiste, że dwumetrowy dryblas nie może mieć kijków takich, jak użytkownik o przysłowiowym wzroście „metr pięć w kapeluszu i w korkach”, ale i tak musieliśmy to napisać. By nie było tak prosto, to sam wzrost to jednak nie jest wszystko. Dla zaawansowanych są też inne aspekty, na które można, ale nie trzeba zwrócić uwagę, zastanawiając się nad tym, jak dobrać kijki trekkingowe.

Otóż jeśli mamy renomowane produkty regulowane, to pojawia się na przykład kwestia, jak ustawić kijki trekkingowe. Przecież być może nasza amortyzacja w kijku ma jakąś regulacje, a być może maszerując po twardszym podłożu, kijek będzie zapadał się nam mniej i automatycznie zmieni się nam kąt ustawienia ręki, co niekorzystnie wpłynie na wykonywany ruch. Mamy nadzieję, że dostaecznie naświetliliśmy, jak odbrac kije trekkingowe.

kijki trekkingowe trudny szlak

Szlak prawdę Ci powie

Kwestie te niby wydają się śmieszne i niepotrzebne, gdy człowiek zapoznaje się z nimi, siedząc w domowych pieleszach przed komputerem. Z drugiej jednak strony na 15 kilometrze marszu mogą mieć jakieś tam znaczenie, więc jeśli planujemy mocniej zawalczyć ze szlakiem i to kilka dni z rzędu, to mimo wszystko warto rozważyć takie drobnostki.

Jeśli natomiast planujemy jedynie przechadzać się rekreacyjnie, to takie detale można raczej śmiało ominąć. Można zająć się nimi później, jak wciągniemy się w całą „imprezę” i wtedy w szczegółach przyjrzeć się temu, jak ustawić kije trekkingowe pod nasze nowe potrzeby i możliwości, jakie oferuje posiadany przez nas sprzęt.

Góry nizinom nierówne, czyli jakie kijki w góry

W tym całym dobieraniu i ustawianiu kijów trekkingowych pamiętajmy przede wszystkim o tym, że inaczej chodzi się po płaskim, a inaczej po górach. W przypadku kijków ma to ogromne znaczenie, gdyż podczas górskich wędrówek nie da się ich ustawić raz na zawsze. Dlaczego tak jest? Otóż siłą rzeczy, gdy będziemy podchodzić pod górę lepiej mieć je ciut krótsze, a gdy będziemy z niej schodzić lepiej mieć je ciut dłuższe. Można wręcz zaryzykować tezę, że kije do chodzenia po górach to taka mała podkategoria kijów trekkingowych.

Z kolei na płaskim mogą być w ustawieniu pośrednim, więc jak by nie patrzeć, jeśli planujemy przemieszczać się w różnym terenie, to kijki trekkingowe powinniśmy mieć raczej regulowane, a z kolei kijki do nordic walking dobrane idealnie pod nasz wzrost.

Oczywiście regulacja długości nie jest niezbędna, a każdy (przytomny) mechanik samochodowy powie, że im więcej części tym więcej rzeczy może się zepsuć. Regulacja to części, elementy, punkty łączenia, blokowania, tarcia, a więc może warto spojrzeć na problem i od tej strony. Sytuację ratować może zakup kijka renomowanej firmy, w którym wszystkie te mechanizmy będą przemyślane i solidne więc ryzyko ich szybkiej awarii będzie minimalne. Wydaje się również, że stopień skomplikowania naszych kijków powinien zależeć od stopnia naszego zaawansowania i na początek warto sprawdzić, jak nam się będzie chodziło z podstawowymi kijkami i czy ten sport w ogóle na odpowiada, a dopiero później rzucić sie na renomowane kijki do chodzenia po górach.

kijki trekkingowe szczyt

Jak poprawnie ustawić kijki trekkingowe w góry?

Zasada poprawnego ustawiania kijów trekkingowych jest stosunkowo prosta. Kij ma optymalną długość wtedy, gdy trzymając go blisko nogi, nasze ramię jest zgięte pod kątem 90 stopni w stawie łokciowym. W przypadku kijków regulowanych to właśnie w taką długość powinniśmy celować. I to w zasadzie tyle.

Oczywiście powyższe ustawienie jest niejako wersją bazową, która powinna sprawdzić się lepiej lub gorzej we wszystkich przypadkach. Jak już wspomnieliśmy w poprzednim akapicie, gdy wspinamy się pod górę, to kijki możemy skrócić. Doświadczeni wspinacze zalecają zmniejszyć długość kijów trekkingowych nawet o 10 cm, ale powinniśmy dostosować ich długość do naszych potrzeb, a nie poradników internetowych. Oczywiście na zejściu zadziała podobna zasada, tylko w drugą stronę. Tutaj znów kijki zaleca się wydłużyć nawet do 10 cm. Dokładnej liczby nikt jednak nam nie poda i sami musimy ustalić, ile centymetrów będzie dla nas najodpowiedniejsze.

Na koniec warto wspomnieć o tym, że wytrawni wędrowcy górscy mają w zanadrzu jeszcze jeden trik związany z ustawieniami kijów trekkingowych. Otóż, gdy poruszają się po stromym trawersie, to wydłużają sobie ten kijek, który jest po stronie opadającej, a skracają ten od strony wznoszącej. W niektórych przypadkach metoda ta może okazać się niezwykle pomocna i ułatwiającą wędrówkę. Oczywiście jest to porada dla zaprawionych w bojach wędrowców, którzy nie mają problemu z szybkimi regulacjami tego typu i mają już dobrze wyczute swoje potrzeby oraz potrafią poprawnie ocenić trawers.

Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.

Na co jeszcze zwrócić uwagę przy kijkach trekkingowych?

Amortyzacja w kijkach trekkingowych

Na rynku dostępne są kijki trekkingowe z wewnętrznymi sprężynami, które amortyzują uderzenia kijka o podłoże podczas marszu. Jeśli jednak będziemy mieć ciężki plecak i mocno będziemy pracować ramionami, licząc na odciążenie kolan, to takowe sprężyny będą nam wchodziły w paradę. Będzie bowiem jak z mocnym pedałowaniem na rowerze górskim. Część siły przyjmują wtedy uginające się amortyzatory i nie idzie ona tam, gdzie byśmy chcieli. Skala będzie oczywiście znacznie mniejsza, ale przy 1.756.391 kroku może zacząć to mieć jakieś znaczenie, a może również nie mieć żadnego. Na szczęście producenci i o tym pomyśleli i na rynku są modele, w których można funkcję amortyzacji włączyć i wyłączyć. Dzięki temu pod górkę mamy ją wyłączoną i wilk jest syty, a z górki włączoną i owca cała.

Waga kijków trekkingowych

W przypadku kijków trekkingowych i bardzo długich marszy istotny może być jeden czynnik, a mianowicie waga. Każdy dodatkowy element, taki jak składanie, amortyzacja, uchwyty, zaczepy i wszelkiej maści przyczepy, będzie ważył. Niby będą to gramy, a nie kilogramy, ale nasze dłonie i ramiona będą te gramy odczuwały przy każdym kroku, więc jeśli chcemy ruszyć na górskie ultra maratony, to tradycyjnie mniej będzie znaczyło więcej. W takim przypadku jednoczęściowe kijki bez dodatkowych gadżetów wykonane z ultralekkich materiałów mogą być najlepszym rozwiązaniem. Będzie się je gorzej transportowało na docelowy szlak, ale odwdzięczą się za te niedogodności na każdym kilometrze trasy.

Uchwyt kijków trekkingowych

Uchwyt kijka trekkingowego jest niczym kierownica w samochodzie. Będziemy go trzymać całą drogę i lepiej, by dobrze leżał nam w dłoni. Na szczęście nie jesteśmy ograniczeni do jednej opcji i na rynku jest sporo uchwytów (kierownic :)) do wyboru. Nie dość, że taki uchwyt może być wykonany z gumy, pianki, czy też korka, to może być również odpowiednio wyprofilowany, co może dodatkowo pomóc naszym nadgarstkom podczas długich marszy.

W opinii wielu najlepszą opcją jest uchwyt z korka, ale jak ze wszystkim, najlepiej przetestować konkretne końców samemu. Warto również pamiętać, że inaczej będzie nam się chodziło z kijami trekkingowymi zimą, a inaczej latem. Jeśli naprawdę dużo wędrujemy to na zimę i dłonie odziane w rękawiczkach uchwyt gumowy może okazać się lepszym rozwiązaniem niż korek.

kijki trekkingowe na plecaku

Końcówki w kijkach trekkingowych

Końcówki w kijkach trekkingowych wyglądają zupełnie inaczej niż w przypadku kijków do nordic walking. Nie powinno to dziwić, gdyż zadanie obu rodzajów kijków jest zupełnie inne. W przypadku kijów trekkingowych zazwyczaj chodzi nam o pewne i stabilne wbicie się w podłoże i stąd zaostrzona i wykonana z twardego materiału końcówka. Oczywiście na rynku dostępne są elementy akcesoryjne w postaci końcówek gumowych, które możemy zamontować wtedy, gdy najdzie nas ochota na wypuszczenie się z kijami trekkingowymi na asfalt, beton lub inne podłoże, na którym ostre końcówki się nie sprawdzą.

Talerzyki w kijkach trekkingowych

Tutaj w zasadzie nie ma za wiele do napisania, gdyż talerzyki po prostu dają dodatkowe podparcie dla kija trekkingowego. Jeśli mamy w planach maszerowanie po stosunkowo grząskim lub rozmiękłym po deszczu szlaku albo ruszamy w teren zimą, to możemy podmienić standardowe talerzyki na takie, które będą nieco większe. Pomoże nam to zachować lepsze podparcie nawet w niesprzyjających warunkach.

Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.

Kijki nordic walking a kijki trekkingowe

Choć podobne do siebie, to kijki nordic walking i kijki trekkingowe zdecydowanie nie są takie same, a już na pewno nie są wymiene. Idea nordic walking zaczęła się, jak sama nazwa wskazuje, w krajach nordyckich, a konkretnie w Finlandii. U swego zarania maszerowanie z kijkami nie miało służyć rekreacji albo spalaniu kalorii wynikających z nadmiernej ilości zjedzonych w biurze serniczków.

Koncepcja wspomagania się kijkami podczas marszu nawiązywała do sportu, a mianowicie do narciarstwa biegowego. Po stopnieniu śniegów nie było za bardzo możliwości realizowania skutecznego treningu, a połączenie kijków z szybki marszem dawało przynajmniej namiastkę wysiłku i ruchów, jakie realizowane są podczas przemieszczania się na nartach.

Później oczywiście wymyślono nartorolki, ale zanim to nastąpiło, nordic walking było naturalnym kierunkiem dla narciarzy biegowych. Trzeba przyznać, że koncepcja ta stała się z czasem całkiem popularna, ale trend na tego rodzaju kije ograniczał się początkowo raczej do „półświatka” biathlonistów. Z czasem jednak koncepcja nordic walking wystartowała i obecnie jest już dobrze zakorzeniona w świadomości społecznej.

I nie ma co ukrywać, że dobrze, że tak się stało. Chodzenie jest naturalnym trybem przemieszczania się dla człowieka, nie obciąża stawów tak, jak bieganie, i aktywność tą może wykonywać niemal każdy, niezależnie od wieku, czy też kondycji fizycznej. W przeciwieństwie do samego marszu, używanie kijków angażuje dodatkowo górne części ciała, co czynie ten sposób przemieszczania się jeszcze efektywniejszym. I tak oto w wielkim skrócie kijki nordic walking dołączyły do kijków trekkingowych jako pełnoprawni uczestnicy pieszych wycieczek. Wszak kijki trekkingowe znamy od dawien dawna, tylko drzewiej się tak elegancko nie nazywały…

kije trekkingowe łąka

A po co mi w ogóle kijki trekkingowe?

O jednym aspekcie kijków trekkingowych już w zasadzie wspomnieliśmy. Przydają się one podczas dźwigania ciężkiego plecaka, w którym niesiemy nasz cały podróżniczy dobytek. Takie kije skutecznie odciążają nasze stawy i de facto w jakiś sposób zapewne poprawiają nasze możliwości na szlaku.

Idąc dalej, skoro już jesteśmy przy szlakach, to trzeba przyznać, że nie zawsze są one łatwe. Czasem wędrujemy po czymś trudniejszym niż dobrze wydeptana ścieżka, na której spokojnie mijają się dwie osoby. Niekiedy trzeba przeprawiać się przez strumienie, pokonywać tarasujące przejście drzewa i radzić sobie z innymi atrakcjami, jakie przyszykowała nam przyroda.

W takich okolicznościach kijki pomogą nam zachować równowagę, wybadać głębokość przeprawy, a jak już będziemy w wodzie, to dzięki nim sprawdzimy, gdzie będziemy mogli bezpiecznie wykonać następny krok.

No i nie zapominajmy o tym, że mimo wszystko taki kij, to jednak kij. Nie jest to kij samobij, jak w popularnej bajce dla dzieci, ale w sytuacji kryzysowej zawsze przy jego pomocy będziemy mogli się bronić przed mniej luba bardziej dzikim zwierzem na czterech lub dwóch nogach…

Podsumowanie

Wydawać by się mogło, że kijki trekkingowe, to w sumie prosta sprawa. W naszym poradniku nieco ją skomplikowaliśmy, ale warto pamiętać o tym, że niekoniecznie wszystkie aspekty opisane w powyższym tekście warto, a już tym bardziej trzeba brać pod uwagę. Staraliśmy się po prostu przedstawić zagadnienie możliwie kompleksowo.

Jak zawsze zachęcamy do zdrowego rozsądku i szukania własnej drogi w użytkowaniu każdego rodzaju sprzętu, w tym kijków trekkingowych. Patrząc na całą sprawę z pewnego dystansu, salomonowym rozwiązaniem byłoby wejście na ścieżkę ewolucyjną w przypadku marszów z kijami. Wydaje się, że dobrze byłoby od razu kupić kije trekkingowe dające nam wiele możliwości, ale początkowo korzystać z nich jedynie w sposób podstawowy i z czasem dołączać do swojego arsenału trekkingowego konkretne triki i ustawienia.

Szeroki wybór kijków trekkingowych znajdziecie oczywiście w sklepie combat.pl. Zachęcamy do zakupów i co najważniejsze: do zobaczenia na szlaku!


Krzsztof Kuska autor combat.pl

Krzysztof Kuska

Od małego bardziej lubił Q niż Bonda. Jak dorósł nic się nie zmieniło. Tylko zabawki podrożały...


napisz do nas