W świetle niedawnych wydarzeń okazało się, że rozważania „co by było, gdyby [tu wstaw nazwę kataklizmu]” mogą z czysto teoretycznych stać się niebezpiecznie bliskie rzeczywistości. Rzecz jasna najlepiej, by do tego nie doszło, jednak przezorny zawsze zabezpieczony. Dla wygody postanowiliśmy zebrać wskazówki na wypadek większości ekstremalnych zdarzeń w jednym miejscu. Podzieliliśmy je na kategorie ze względu na charakter zagrożenia. Aby jednak objętość nie wzrosła zanadto, skupiliśmy się tylko na kluczowych zagadnieniach.

Z tego ekstremalnie długiego poradnika dowiesz się:

1. Jakie są survivalowe techniki ogólnego zastosowania
2. Jakie są podstawowe narzędzia survivalowe
3. Jak przetrwać w ekstremalnych sytuacjach wynikających z czynników środowiskowych
4. Jak przetrwać kataklizmy i klęski żywiołowe
5. Jak radzić sobie z zagrożeniami pochodzenia ludzkiego

świat w ogniu

Survivalowe techniki ogólnego zastosowania

W większości napotkanych sytuacji mogą przydać bardzo podobne umiejętności, wiedza oraz sprzęt. Mowa przede wszystkim o pozyskiwaniu schronienia, zdatnej do picia wody, rozpalaniu ognia oraz wyznaczaniu kierunków podróżowania. Co do sprzętu, warto pod tym kątem przemyśleć swoje EDC, aby w razie potrzeby mieć choć minimalną przewagę. Jednak najważniejsze to nie panikować – nic nie zyskujesz, a możesz na tym sporo stracić. Uspokój się, przeanalizuj otoczenie i sytuację, po czym wybierz najlepszą ścieżkę działania. A teraz pora na garść konkretów.

Znalezienie schronienia

Kawałek dachu nad głową jest nieocenionym wsparciem z kilku względów: poprawia komfort psychiczny oraz zapewnia ochronę przed deszczem, śniegiem, słońcem, chłodem i nieproszonymi gośćmi (w granicach możliwości). Za survivalowy apartament może służyć jaskinia, szałas z gałęzi, wykopane w śniegu legowisko, kawałek rozwieszonej folii czy namiot — zależnie od warunków i dostępności budulca. Urządzając swoje lokum, należy pamiętać przede wszystkim o izolacji ciała od podłoża, aby uniknąć wychłodzenia organizmu. Do tego celu mogą posłużyć gałęzie, liście, śmieci, karimata… W skrócie cokolwiek wprowadzającego warstwę powietrza między Ciebie a podłoże.

Zdobywanie wody w terenie

Bez wody nie ma życia, to oczywiste. Dlatego jedną z pierwszych czynności po znalezieniu się w sytuacji krytycznej jest zapewnienie sobie dostępu do niej. Należy przy tym pamiętać, że nawet czysta na oko woda (lub śnieg) może być skażona biologicznie lub chemicznie i wymaga uzdatnienia. Najlepiej poprzez gotowanie, dobrym rozwiązaniem są również filtry i tabletki do uzdatniania. Przed tym jednak warto przepuścić wodę przez kilka warstw tkaniny, by oczyścić ją mechanicznie. Jeśli nie masz naczyń do gotowania, wrzucaj do wody rozgrzane w ogniu kamienie. Picie wody nieuzdatnionej może skutkować biegunką, która jest najszybszą drogą do odwodnienia, a w konsekwencji śmierci.

Dalej — woda morska nie nadaje się do picia, wręcz przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego. Ale jeśli szukasz ochłody, to nurkuj śmiało. No i ostatnia kwestia: mały strumyk może zmienić się w mgnieniu oka z rwącą rzekę, toteż rozbijaj obóz w bezpiecznej odległości od wąwozów i kanionów. Ponadto przy wodopoju mogą kręcić się dzikie zwierzęta, z którymi lepiej nie podawać sobie łapy. Staraj się zawsze mieć przy sobie żelazny zapas wody pitnej, optimum to 4 litry dziennie, ale każda ilość się liczy, więc napełnij co się tylko da: butelki, manierki, szklanki, słoiki, naczynia biwakowe, prezerwatywy czy nawet własnej roboty gliniane i drewniane naczynia.

Rozpalanie ognia

Ogień to kolejna istotna kwestia. Pozwala przyrządzić posiłek, uzdatnić wodę, ogrzać się, odstraszyć zwierzęta, wypalić naczynie gliniane czy wytopić żelazo — zależnie od potrzeb. Ponieważ nie zawsze mamy pod ręką zapałki czy zapalniczkę, warto poznać alternatywne techniki rozpalania ognia:

  • łuk lub świder ogniowy
  • krzesanie iskier z krzemienia
  • krzesiwo lub kamień z zapalniczki
  • bateria i papierek z gumy do żucia lub wełna stalowa
  • soczewka z butelki, okularów, prezerwatywy wypełnionej wodą itp.
  • zwierciadło z wypolerowanego dna puszki aluminiowej

Przy okazji przydaje się również wiedza dotycząca rozpałek. Wśród nich można wyróżnić korę brzozy, watę, tampony, zwęgloną lub zmechaconą bawełnę, hubkę z grzyba, drobne drewniane wiórki, pakuły lub sznurek konopny, chusteczki higieniczne czy żywiczne szczapki z drzew iglastych. W większości przypadków ważne jest jednak utrzymywanie rozpałki w stanie suchym.

rozpalanie ognia

Wyznaczanie kierunków geograficznych

Niezależnie, czy chcesz dotrzeć do cywilizacji, czy po prostu sprawnie poruszać się w zastanym terenie, przydatną jest umiejętność wyznaczania kierunków geograficznych. Poczynając od wbudowanego w większość współczesnych telefonów kompasu, poprzez faktyczną busolę, zegarek, na obserwacji natury kończąc. Co warto wiedzieć, gdy los poskąpi dedykowanego sprzętu?

  • Samotne drzewa — od południa mają bardziej rozwinięte korony oraz szersze słoje (to w przypadku znalezienia samego pnia).
  • Mech — najczęściej rośnie od północnej strony.
  • Gwiazdy — na półkuli północnej szukaj Gwiazdy Polarnej, na południowej Krzyża Południa.
  • Słońce — jak wiadomo wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie.

Jeśli tylko istnieje taka możliwość, zapoznaj się zawczasu z mapami danego terenu i na podstawie tej wiedzy obieraj kierunek marszu. A jeśli trafisz tam przypadkiem, odnajdź jakiś wysoko położony punkt i spróbuj zorientować się w okolicy. Szukaj śladów ludzkiej obecności: dymu, poświaty miast itp. Trafiając w totalnie nieznaną okolicę, postaraj się dotrzeć do rzeki lub choćby suchego koryta, idąc wzdłuż niego, z dużym prawdopodobieństwem trafisz na ludzi. Jednak pamiętaj o niebezpieczeństwie nagłego wezbrania wody i zachowaj bezpieczną odległość.

Podstawowe narzędzia survivalowe

Praktycznie w każdym możliwym terenie przyda się nóż. Najlepiej ze stałą głownią, ale nawet scyzoryk czy składany nożyk będzie na wagę złota. Z jego pomocą stworzysz inne narzędzia, rozpalisz ogień, oprawisz zwierzynę, pokroisz to i owo czy wreszcie dostaniesz szansę obrony lub ataku. Jeśli go nie posiadasz, czym prędzej stwórz jakiś jego substytut — z kamienia, kości czy znalezionego kawałka blachy. Z pozostałych przydatnych gadżetów, które można nosić na co dzień przy sobie: bransoletka z paracordu, prezerwatywy, zegarek (najlepiej wskazówkowy), zapalniczka oraz… ubranie. Nieźle sprawują się także nerki i sakwy na niezbędne wyposażenie.

Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.
Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.

Warunki środowiskowe

W tej kategorii omówimy zagrożenia związane z charakterystyką danego obszaru. Jeśli wiemy, że przyjdzie nam w taki teren trafić, możemy na 99% założyć, że spotka nas tam określony stan rzeczy. Czyli na Antarktydzie będzie zimno, na Saharze gorąco itd. Oto, co warto mieć i wiedzieć w przypadku pobytu w jednym z takich miejsc.

Jak przeżyć na pustyni?

Zacząć należy od tego, że nie każda pustynia jest taka sama. Może być skalista, kamienna, lub piaszczysta, a nawet lodowa. Skupimy się jednak na tych „klasycznych”, z wielbłądami i kaktusami, czyli pustyniach gorących. Oczywiście na pustyni można znaleźć się w wyniku różnych okoliczności — planowanych, lub nie. Ogólnie jednak cel najczęściej jest taki sam: dotrzeć do cywilizacji. Tutaj mamy do czynienia z dwoma głównymi zagrożeniami i szeregiem drobniejszych.

Po pierwsze upał — odbiera siły, powoduje oparzenia i udary, odwadnia. Będąc na pustyni staraj się poruszać wolno i szukać schronienia przed słońcem w godzinach największego skwaru. Wstań o świcie, maszeruj do 10 rano, następnie schowaj się i przeczekaj najgorsze 4-5 godzin, po czym ruszaj dalej aż do zmierzchu. Jeśli stwierdzisz, że się nie pocisz, może to być oznaką udaru. Schowaj się w cieniu i w miarę możliwości schładzaj głowę, a przede wszystkim odpocznij. Pamiętaj też, że w nocy temperatura drastycznie spada, co może prowadzić do wychłodzenia.

pustynia

Stosuj ubrania z długimi nogawkami i rękawami, ale z przewiewnych materiałów. W efekcie zamiast grzejącej odzieży będziesz nosić na sobie warstwę cienia. Na pustyniach z jasnego piasku warto zaopatrzyć się w okulary przeciwsłoneczne lub jakąkolwiek formę ochrony oczu, nawet tkaninę owiniętą wokół głowy jak turban. W przeciwnym razie możesz się nabawić pustynnej wersji śnieżnej ślepoty. Chroń głowę przed bezpośrednim oddziaływaniem słońca.

Drugi wróg to brak wody. Oszczędzaj, popijaj małymi łykami, ale często. Jeśli trafisz na pustynię bez zapasu — przygotuj się na degustację moczu. Szukaj oznak wegetacji roślinnej — gdzie zieleń, tam woda. Czasem może wystąpić konieczność wykopania jej spod ziemi. Kaktusy wbrew pozorom wcale nie są pełne życiodajnego płynu, ich soki mogą mieć negatywny wpływ na organizm. Możesz natomiast próbować owoców, jeśli poradzisz sobie z kolcami.

Z innych zagrożeń warto wymienić jadowite zwierzęta, w szczególności skorpiony. Unikaj wkładania rąk w ciemne jamy i pod kamienie. Przed marszem wytrzep dokładnie odzież, buty i plecak. W miarę możliwości korzystaj z moskitiery, układaj się raczej na piasku niż kamieniach, na czas snu osłaniaj usta, uszy i nos.

Warto wspomnieć też o burzach piaskowych. Jeśli widzisz nadciągającą z daleka ścianę pyłu — uciekaj w poszukiwaniu schronienia. Jeśli takowego nie znajdziesz, okryj się dokładnie ubraniem (szczególnie plecy i twarz) i usiądź tyłem do burzy. Unikaj zagłębień terenu, bo mogą stać się Twoim grobem.

Jak przetrwać w lesie, dżungli lub buszu?

To akurat dość komfortowa sytuacja, jeśli chodzi o miejsce awaryjnego lądowania. Temperatura nie powinna być zabójcza, woda zwykle nie stanowi problemu, materiału do budowy schronienia i rozpalania ognia nie brakuje, tak samo jak zwierzyny i owoców. Jednak najgorszym zagrożeniem w takiej sytuacji jest groźna fauna i flora. Przenoszące choroby owady, jadowite płazy, gady i pająki, trujące rośliny i grzyby, a także niebezpieczne ssaki — trzeba mieć oczy dokoła głowy i bacznie planować każdy krok. Przydają się repelenty na owady.

Obóz najlepiej usytuować na jakimś podwyższeniu terenu, w jaskini (byle niezamieszkałej przez zwierzęta) lub np. pod nawisem skalnym, o ile nie grozi zawaleniem. Ogień rozpalaj w sposób bezpieczny, niegrożący pożarem. Gdy okolica obfituje w groźne zwierzęta, przygotuj sobie opał na całą noc. Chcąc pozyskiwać wodę z roślin (jak np. sok z brzozy), upewnij się, że nie są trujące. Dobrze sprawdza się zasada „nie znam — nie ruszam”.

Jak przeżyć na mroźnym pustkowiu?

W przypadku znalezienia się na lodowej pustyni, wszystko zależy od dwóch czynników: czy masz odpowiednie ubranie, czy w okolicy występują jakiekolwiek rośliny oraz jaka jest pora roku. Bez zapewnienia sobie ciepła szybko zmienisz się w gustowny sopelek, więc w razie nieposiadania odpowiednich ubrań, czym prędzej rozejrzyj się za skórami martwych zwierząt itp. Druga sprawa to roślinność, która umożliwi rozpalenie ognia czy stworzenie prymitywnych narzędzi do ewentualnego polowania. W ostateczności niczym człowiek pierwotny możesz rzucać bryłami lodu i kamieniami w dinozaury zwierzęta o niskiej wartości współczynnika „groźne”.

Chłód ma niewątpliwą zaletę — konserwuje jak zamrażarka, więc jedna spora sztuka starczy na długo. A po drugie lód i śnieg to dobre źródło wody. Natomiast pora roku jest o tyle istotna, że definiuje temperaturę powietrza i długość dnia. Teoretycznie lepsza opcja to lato, ale 6 miesięcy słońca może nieco rozregulować organizm. Na podstawie pory roku oraz daty możesz określić półkulę, na jakiej się znajdujesz i tym samym wyznaczyć kierunek marszu. Półkula północna — na południe i vice versa. Niestety samo wyznaczanie to większy problem, bo w okolicach biegunów kompasy mogą szaleć, a gwiazdy i słońce wirują nam nad głową. Najlepsza opcja to GPS.

Jak przeżyć na pełnym morzu?

Trafiając na otwarte morze Twoje szanse przeżycia uzależnione są od kilku kwestii: temperatury wody, pogody, posiadanego ekwipunku oraz jednostki pływającej. Najgorszy możliwy scenariusz to dryfowanie w lodowatej wodzie bez żadnej tratwy czy szalupy (pamiętasz film „Titanic”?). Zamiast schronienia musisz skupić się na znalezieniu jakiegokolwiek pływającego kawałka powierzchni. Idealnie jest mieć zadaszoną tratwę ratunkową, która oprócz ochrony przed słońcem i deszczem da Ci także wodę skraplającą się na ściankach.

łódka na morzu

W sytuacji, gdzie morze nie jest zimne, a do dyspozycji masz tylko kawałek drzwi, chowaj się w wodzie przed palącym słońcem (chyba, że krwawisz, wtedy lepiej nie zapraszać rekinów na obiad). Unikaj nadmiernego wysiłku, ale nie dopuść do zwiotczenia mięśni. W przypadku sztormu jesteś niestety na łasce losu, ale staraj się nie rozstawać ze swoim „jachtem”. Nie próbuj płynąć — z prądem nie wygrasz, więc szkoda energii, a swoimi ruchami możesz zainteresować drapieżniki. Jedyny wyjątek to widoczny na horyzoncie ląd lub dryfujące zapasy— wtedy staraj się tam dopłynąć.

Jeśli masz flary, korzystaj z nich w nocy lub widząc na horyzoncie jakiś statek. W miarę możliwości łów ryby i inne morskie stworzenia (z wyjątkiem meduz). Oczy i kręgosłupy ryb to źródło wody, podobnie krew żółwi morskich, jednak mięsa tych ostatnich lepiej unikać ze względu na pasożyty i możliwe zatrucie pałeczkami Salmonelli.

Kataklizmy i klęski żywiołowe

Żywioły mają to do siebie, że potrafią zaatakować potężnie, niepowstrzymanie i znienacka. Opalamy kończyny na tajlandzkiej plaży, a za chwilę wirujemy w kilkuset metrach sześciennych wody wraz z leżakami, parasolami i fikuśnymi drinkami z plasterkiem pomarańczy. Ze względu na ten gwałtowny charakter, nie ma tu miejsca na długofalowe działania, a jedynie doraźne reakcje na sytuację. Owszem, dzisiejszy poziom technologii zazwyczaj pozwala wykryć większość zagrożeń z wyprzedzeniem, co pozwala uciec zawczasu. Ale różnie bywa, czego przykłady daje się co jakiś czas zaobserwować na świecie.

Jak przetrwać wybuch wulkanu?

To, z czym przede wszystkim kojarzy się erupcja wulkaniczna, to potoki gorącej lawy. Tymczasem jednak, mimo że groźne, są one raczej drugorzędnym problemem, gdyż pełzną powoli. W praktyce mamy głównie do czynienia z wyrzuconymi w powietrze głazami, gazami, toksynami i popiołem, które są znacznie mniej przewidywalne i trudniejsze do uniknięcia. Zasada jest jedna — uciekaj jak najdalej i staraj się wykorzystać ukształtowanie terenu na swoją korzyść.

W przypadku erupcji wulkanu najlepiej mieć dostęp do samochodu, który należy w miarę szczelnie zamknąć, wyłączyć nawiew z zewnątrz i jechać jak najdalej od zagrożenia. Niezależnie od tego zakryj nos i usta (najlepiej wilgotną szmatką) oraz odsłonięte części ciała, by uniknąć kontaktu z popiołem oraz staraj się nie wdychać gazów. Kieruj się pod wiatr, aby tym szybciej wydostać się ze strefy oddziaływania wulkanu. Jeśli jednak nadawane są oficjalne komunikaty, warto ich posłuchać — zwykle mają sens i wynikają z doświadczenia lub wiedzy ekspertów.

erupcja wulkanu

Co robić w razie trzęsienia ziemi?

Najważniejsze, o czym należy pamiętać podczas wstrząsów tektonicznych, to tzw. trójkąty życia. Jeśli jesteś w budynku, znajdź możliwie najbardziej solidny i stabilny mebel, po czym skul się u jego podstawy lub między nogami (np. stołu). Unikaj futryn, balkonów, klatek schodowych i wind. Przeczekaj wstrząsy i dopiero wtedy rusz na zewnątrz. Jeśli pomieszczenie ma tylko jedno wyjście, postaraj się je otworzyć, bo później możesz nie być w stanie tego zrobić. Spróbuj też odciąć zasilanie i gaz, aby uniknąć pożaru. W miejscach publicznych szukaj schronienia w taki sam sposób, nie pędź za tłumem do wyjścia. Na zewnątrz przede wszystkim skup się na znalezieniu osłony przed spadającymi obiektami. Utknąwszy w samochodzie, zgaś silnik i pozostań w środku.

Po ustaniu wstrząsów opuść budynek i kieruj się na tereny oddalone od wysokich zabudowań, starając się nie poruszać po mostach, wiaduktach czy tunelami. Jeśli natomiast trzęsienie złapie Cię na jednym z nich, opuść go lub skieruj się do filaru, przęsła itp. Pamiętaj o wstrząsach wtórnych, które zwykle są słabsze, ale niejednokrotnie równie niszczycielskie. Przemieszczając się, uważaj na zerwane linie elektryczne, balkony, latarnie, spadające szkło i gruz. Gdy utkniesz w zawalonym budynku — nie krzycz. Nawdychasz się pyłu, a efekt najpewniej będzie mierny. Staraj się stukać kamieniami lub metalowymi elementami. Zasłaniaj usta i nos przed pyłem. Będąc na plaży, uciekaj z niej, ponieważ trzęsienia mogą powodować tsunami.

Jak przetrwać powódź lub tsunami?

Wysoka fala o prędkości kilkudziesięciu kilometrów na godzinę to nieporównywalna z niczym naturalna siła dewastacji, która wdziera się wszędzie i zabiera wszystko na swojej drodze. Ratunek jest tylko jeden — uciekaj jak najdalej od brzegu. Najlepiej motocyklem, w ostateczności nawet rowerem; samochodem możesz utknąć w korku. Każdy kilometr od brzegu to większa szansa przeżycia. Staraj się kierować ku wyżynom i wzgórzom, uważając na strome zbocza ze względu na ryzyko lawin błotnych (głównie w przypadku powodzi spowodowanych ulewami).

Jeśli jednak fala Cię dogoni i przeżyjesz, znajdź coś, na czym możesz płynąć i staraj się przeczekać najgorsze. Skorzystaj z możliwości zatrzymania się przy budynkach, na dachach itp. Uważaj na linie elektryczne, które niekoniecznie są „martwe”. Pozostaje tylko czekać na ratunek.

tsunami

Jak postępować w razie lawiny i śnieżycy?

Kiedy stwierdzisz, że gdzieś powyżej schodzi lawina, a Ty jesteś na jej trasie, jak najszybciej staraj się oddalić od jej środka (czyli uciekaj w bok). Jeśli się nie uda, postaraj się szybko pozbyć niebezpiecznego ekwipunku — nart, kijków, czekana, a nawet plecaka. Podciągnij nogi do klatki piersiowej i zakryj rękami głowę. Gdy będzie po wszystkim, zacznij od określenia pionu z użyciem własnej śliny: będzie kierować się w dół. Przede wszystkim oszczędzaj oddech, by nie zabrakło Ci powietrza; o chłód nie musisz się obawiać, śnieg to dobry izolator. Powoli możesz próbować się odkopać. Jeśli nie tkwisz głęboko — szanse są spore. Warto zawczasu zaopatrzyć się w lokalizator lawinowy wszywany w ubranie, aby ułatwić służbom ratowniczym poszukiwania.

Śnieżyca natomiast to taka lawina rozłożona w czasie, ale o szerszym polu działania i niemiłym dodatku w postaci wiatru. Łatwiej tu o wychłodzenie czy trafienie spadającymi gałęziami, soplami itp. Najważniejsze to znaleźć schronienie przed wiatrem, ale unikając niewielkich dołów, w którym możesz zostać zasypany. Zdejmij metalową biżuterię, bo to świetny przewodnik zimna. Wykonuj co jakiś czas minimalną rozgrzewkę, by uniknąć odmrożeń. Staraj się zakomunikować światu swoją obecność, np. wywieszając jaskrawą tkaninę na antenie samochodu lub pobliskim drzewie. Owiń się kocem ratunkowym lub obłóż gałęziami, wykorzystaj każdą możliwość, by odseparować się od mrozu. Będąc w samochodzie uruchamiaj co jakiś czas silnik, by skorzystać z ogrzewania.

Jak przetrwać huragan lub tornado?

Silny wiatr potrafi całkiem mocno namieszać w atmosferze. Najważniejsze podczas jakiegokolwiek zdarzenia z nim związanego jest pozostawanie na zewnątrz. Należy trzymać się z dala od drzew, linii elektrycznych, okien i innych rzeczy, które mogą zmienić się w śmiertelne zagrożenie. Zanim wichura zacznie się na dobre, zadbaj o usunięcie potencjalnie zabójczych (także dla przechodniów) przedmiotów z okien, balkonów. Wyłącz gaz, prąd i wodę, po czym schowaj się możliwie najdalej od okien i dachu. Piwnica lub schron to doskonały wybór. Będąc w samochodzie, oddal się od drzew i słupów, starając się przy okazji znaleźć miejsce osłonięte od wiatru.

Postępowanie w razie pożaru

Ostatni żywioł, który bierzemy na warsztat, to ogień. Niezależnie, czy w budynku, czy w lesie, postaraj się ugasić płomień zanim się rozszaleje na dobre. Jeśli jednak nie masz takiej możliwości — uciekaj i wezwij straż pożarną. Będąc w budynku, unikaj otwierania drzwi do pomieszczeń, które mogą stać w ogniu. Odcięcie dopływu tlenu to najlepsza metoda ograniczenia strat, nie wspominając już o efekcie kuli ognia po gwałtownym napływie powietrza do żaru.

Unikaj wdychania dymu, ponieważ dzisiejsze otoczenie obfituje w substancje, które są toksyczne podczas spalania. Ponadto ochronisz drogi oddechowe przed poparzeniem. Zasłoń twarz mokrą ściereczką, poruszaj się w poniżej poziomu dymu i kieruj do wyjścia, zabierając ze sobą tylko inne osoby. Dobytek to sprawa absolutnie drugorzędna i zajmij się nim wyłącznie mając pewność, że nie braknie Ci czasu do ucieczki. W lesie po prostu kieruj się jak najdalej od najgorszego piekła. Ogień to nie tylko temperatura, ale też brak tlenu, więc zbyt długie przebywanie w pobliżu może skończyć się omdleniem i spłonięciem żywcem.

pożar

Zagrożenia pochodzenia ludzkiego

Człowiek człowiekowi wilkiem, a nawet gorzej. Generalnie predyspozycje naszego gatunku do siania zniszczenia są wyjątkowo rozwinięte. Dlatego też ostatnia kategoria jest dość obszerna i zawiera zagrożenia pośrednio lub bezpośrednio wynikające z obecności naszego gatunku na Ziemi.

Jak przetrwać epidemię?

To szerokie pojęcie, ponieważ różne choroby mają odmienny sposób rozprzestrzeniania i objawy. Można jednak wyodrębnić kilka działań, które powinny być skuteczne w większości wypadków:

  • unikanie kontaktu z innymi osobami i zwierzętami
  • stosowanie środków ochrony osobistej (masek, okularów, rękawic, kombinezonów itp.)
  • regularne mycie lub dezynfekcja ciała oraz ubrań po wizytach na zewnątrz
  • jak najrzadsze opuszczanie miejsca zamieszkania
  • picie tylko uzdatnionej, przegotowanej wody
  • w przypadku zachorowania niezwłoczne zawiadomienie odpowiednich służb
  • stosowanie się do zaleceń sztabów kryzysowych, ekspertów itd.
odkażanie kombinezonu

Brak prądu — jak przetrwać?

Niby brak energii elektrycznej nie wydaje się groźny, ale potrafi dość skutecznie sparaliżować społeczeństwo, a nawet doprowadzić do anarchii. Na taką okoliczność warto zaopatrzyć się w dobrej jakości latarki (np. czołówki, ale nie tylko), baterie oraz akumulatorki, a także ładowarki solarne. O latarkach dowiesz się więcej z tego poradnika. Do tego warto dbać o poziom naładowania swoich powerbanków, aby były gotowe do działania, gdy zajdzie potrzeba. Poza tym niegłupim pomysłem jest posiadanie lampy na naftę lub zwykłych świec. Do podgrzewania wody przyda się kuchenka turystyczna lub ognisko. Bardziej zapobiegliwi mogą zaopatrzyć się także w agregat prądotwórczy i zapas paliwa do niego. Unikaj wychodzenia z domu po zmroku, gdyż powszechne zaciemnienie sprzyja osobnikom o niecnych zamiarach.

Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.

Co robić w przypadku napadu na dom?

Przede wszystkim pamiętaj o zamykaniu drzwi i okien, szczególnie na parterze i w pomieszczeniach, w których nikt nie przebywa. Jeśli jednak ktoś już naruszył Twój mir domowy, masz prawo bronić się na każdy możliwy sposób. Tylko pamiętaj, obrona konieczna ma swoje granice, których przekroczenie może poskutkować ukaraniem ofiary, czyli Ciebie. W praktyce oznacza to, że jeśli uda Ci się wyeliminować bezpośrednie zagrożenie, to nie wyżywaj się na napastniku, co najwyżej zwiąż go i czekaj na przyjazd służb. Do samego unieszkodliwienia możesz skorzystać z tego, co masz pod ręką — własnych pięści, noży, pałek, broni palnej, gazów pieprzowych, paralizatorów itd. O najlepszych sposobach samoobrony pisaliśmy tutaj.

Postaraj się jak najszybciej wezwać policję. Pamiętaj, że nie masz pewności, kim jest włamywacz, dlatego postaraj się pozostawać cicho w ukryciu i czekać na dogodny moment do ataku lub po prostu przeczekać zajście, jeśli nie czujesz się na siłach. Lepiej stracić laptopa niż życie. Jeśli jednak dojdzie do konfrontacji lub konieczne będzie pozbycie się intruza za wszelką cenę, staraj się robić jak najwięcej hałasu, aby spłoszyć bandytę. Włączaj światła, krzycz, strzelaj ślepakami, włącz telewizor na pełny regulator — słowem zrób raban jak na staropolskim weselu, po czym w miarę możliwości schowaj się lub ucieknij. Możesz także spróbować zamknąć złodzieja w mieszkaniu, jeśli mieszkasz na wysokim piętrze.

Nie możemy odnaleźć pasujących produktów do zaznaczenia.

Katastrofa atomowa — jak przeżyć?

Przyczyny kryzysu atomowego mogą być z grubsza dwie: wybuch reaktora lub bomby. W obu przypadkach szanse przeżycia są tym większe, im większy Twój dystans od miejsca zdarzenia. Tego typu zagrożenie wiąże się z kilkoma czynnikami: wybuchem i falą uderzeniową (nie zawsze), promieniowaniem jonizującym oraz opadem radioaktywnym. Ten pierwszy to krótka piłka — albo jesteś za blisko, by przeżyć, albo nie. Falę uderzeniową najlepiej przeczekać w rowie lub zanurzając się w wodzie, ewentualnie chowając się za solidnym budynkiem. Masz około 3 sekundy na każdy kilometr odległości od miejsca detonacji, więc nie marnuj czasu.

Gdy przetrwasz falę, staraj się iść prostopadle lub odwrotnie do kierunku wiatru — zależy, czy wieje od, czy do miejsca wybuchu. Dostań się jak najprędzej do jakiegokolwiek schronienia w promieniu 5 minut od Ciebie: garażu podziemnego, piwnicy, faktycznego schronu lotniczego, w ostateczności szukaj budynków wielokondygnacyjnych, o konstrukcji z betonu i sporej powierzchni podstawy. Natychmiast wyrzuć ubrania i w miarę możliwości weź prysznic. Trzymaj się jak najdalej od ścian i dachu. Najlepiej spędzić w tym miejscu dwa dni, aby opad radioaktywny utracił większość „mocy”. Wtedy możesz względnie bezpiecznie wyruszyć dalej po zapasy lub czekać na służby ratunkowe wyposażone w odpowiedni ekwipunek. Jeśli jednak czas Cię goni, poczekaj około 2 godziny od wybuchu. Unikaj wody i jedzenia, które mogły zostać skażona radiacją.

grzyb atomowy

Jeśli tylko masz taką możliwość, przygotuj w piwnicy minischron, który zapewni dodatkowe warstwy pochłaniające promieniowanie. Inna dobra opcja to ziemianka, o ile będzie pokryta minimum 60-centymetrową (a najlepiej metrową) warstwą ubitej ziemi. Najlepiej chronić się ołowiem i stalą, a najgorzej drewnem.

Co jednak w sytuacji, gdy mimo wszystkich wysiłków otrzymaliśmy dawkę promieniowania? To zależy od ilości, co można rozpoznać po objawach. Począwszy od chwilowych dolegliwości typu utrata apetytu, nudności, zaczerwienienie skóry i lekkie uszkodzenia narządów wewnętrznych, na krwawych wybroczynach, porażeniu układu nerwowego, biegunce, łuszczeniu skóry, bezpłodności i śmierci kończąc. Najlepiej poddać się hospitalizacji, ponieważ nie istnieją skuteczne domowe metody leczenia choroby popromiennej. Część skutków jest uleczalna, ale niestety nie wszystkie.

Jak przetrwać apokalipsę zombie?

Pora nieco złagodzić atmosferę, czyli inwazja żywych trupów i jak sobie z nią radzić. Wprawdzie ciężko o wiarygodne źródła wiedzy w tej kwestii, jednak można zauważyć, że są pewne wspólne elementy każdego podania. Zombie atakują żywe istoty, reagują na dźwięk i światło, są niewrażliwe na ból, należy je zdekapitować, by przestały stanowić zagrożenie, a każda zadana przez nie rana prowadzi do zainfekowania ofiary. Co w związku z tym możemy przedsięwziąć:

  • nie hałasuj
  • w nocy staraj się nie używać źródeł światła
  • zaopatrz się w broń pozwalającą trzymać dystans od przeciwnika
  • celuj w głowę
  • unikaj ugryzień i zadrapań
  • omijaj aglomeracje miejskie
  • możesz odcinać kończyny, by spowolnić zarażonych
  • szukaj innych ocalałych
  • na ekstremalne sytuacje miej gotową stazę i piłę do amputacji

Ponadto uważaj na grupy żywych zdających się zdecydowanie za dobrze bawić (chyba, że bawisz się podobnie dobrze, to może się dogadacie), sprawdzaj dokładnie każde pomieszczenie zanim zaśniesz, zamykaj dokładnie drzwi i okna korzystając także z zasłon i wszelkich możliwych barykad. Przed wyjściem na otwarty teren dokładnie się rozejrzyj po okolicy, by nie ściągnąć na siebie hordy. Zaopatrz się w lornetkę, sprzęt biwakowy i wszelką broń, jaką znajdziesz. Mile widziana piła łańcuchowa, strzelby, kusze, maczety, kije bejsbolowe, siekiery, katany i czołgi. Jeśli jednak stanie się najgorsze i ruszy na Ciebie jęczący tłum, znajdź wysoko położone, trudno dostępne miejsce, najlepiej chronione z kilku stron, i módl się, żeby amunicji lub sił było więcej niż zombie.

zombie

Sposoby na kaca mordercę... czyli jak przetrwać kaca

Najgorsze na koniec… Stare porzekadło mówi, że aby nie mieć kaca, należy nie zaczynać pić. Potem ktoś dowcipny dodał, że nieprzestawanie też działa, ale nietrzeźwym przecież nie sprzedają, a zapasy z czasem się kończą i ostatecznie trzeba się z koszmarem zmierzyć. Co wtedy? Inna mądrość ludowa doradza ciężką pracę. Umysłowa średnio się sprawdza, więc pracownicy biurowi, nie mając kilku metrów sześciennych drewna do porąbania, mogą wyjść pobiegać. Bardzo ważne jest nawadnianie organizmu i uzupełnianie elektrolitów. Z jedzeniem może by różnie, jeśli już to coś lekkostrawnego, więc pozostają płyny. Napoje izotoniczne, zakwas buraczany, sok z cytryny, woda mineralna, dobrze sprawdza się także maślanka lub kefir… Ogólnie sól i kwasy w składzie pomagają, plus do tego magnez i potas. Warto też pamiętać o zaopatrzeniu się w dobry alkomat, aby nie mieć przykrej niespodzianki podczas powrotu do domu dzień po prywatce.


Tym miłym akcentem kończymy nasz poradnik. Zdajemy sobie sprawę, że jest dość ogólnikowy, ale wiedząc czego szukać znajdziesz to znacznie szybciej. Życie jest tylko jedno, więc trzeba chronić je za wszelką cenę, toteż każda wiedza zwiększająca szanse przetrwania jest nieoceniona. Życzymy powodzenia!


autor tadeusz jakliński

Tadeusz Jakliński

Niestrudzony poszukiwacz przedstawicieli gatunku "Dobre i tanie". Entuzjasta praktycznych gadżetów, knifemakingu, turystyki samochodowej, rockowego darcia paszczy i poznawania interesujących ludzi. Bezczelny, bezkompromisowy, bezpardonowy, bez względu na okoliczności. Ot, Tadzio.


napisz do nas